Na moim blogu pojawiały się dotąd notki, które można pogrupować według tematyki:
- analizy i komentarze społeczno-gospodarcze,
- refleksje związane w jakimś stopniu z religią,
- komentarze dotyczące bieżących wydarzeń politycznych
Korzystając ze zmian, jakie następują w związku z uruchomieniem projektu "nowyekran.pl" postanowiłem uporządkować swoją działalność. Zagadnieniom społeczno-gospodarczym będzie poświęcony mój blog na portalu nowyekran. Z kolei publikację tekstów związanych z religią ograniczę do blogów na fronda.pl oraz na portalu wandea.dbv.pl.
W związku z powyższym zastanawiałem się nad zupełnym zamknięciu bloga. Jednak przypomniał mi się skecz z kabaretu "Dudek", w którym Jan Kobuszewski zorientował się że zapisy w "Książce skarg i zażaleń" pobliskiego sklepu są zawsze bez czytania kwitowane podziekowaniem i zapewnieniem iż napisane uwagi wpłyną na poprawę jakości usług. Wpisywał więc tam zażalenia na wszystko. Widać człowiekowi czasem przydaje się taka forma ekspresji. Salon24 jest do tego idealnym miejscem. Bardziej ambitne teksty mogą zainteresować co najwyżej stałych czytelników danego bloga. A skoro istnieje szansa, by dotarły one do szerszego kręgu odbiorców, to czemu z niej nie skorzystać?
Na swoim blogu w "Salonie24" napisałem około 10-ciu tekstów dotyczących rzeczywistych przyczyn naszej trudnej sytuacji finansowej. Kilkanaście tekstów poświęciłem ubezpieczeniom społecznym. Kilka społecznej gospodarce rynkowej (zarówno w kontekście historycznym jak i szans na przyszłość). Poświęciłem ich opracowaniu sporo pracy, starając się przedstawić problem w sposb jak najbardziej dogłębny i rzetelny (choć nie unikałem subiektywnych ocen). Żaden z tych tekstów nie znalazł uznania w oczach redakcji portalu. A z doświadczenia wiem, że umieszczenie tekstu na stronie głównej zwiększa jego poczytność wielokrotnie. Bo i mnie się zdarzały teksty przyczynkarskie lub efekciarskie, które były w ten sposób promowane. Z drugiej strony widzę promowanie "ulubionych" autorów redakcji bez względu na jakość ich tekstów. U niektórych z "ulubieńców" przeważają teksty budzące zdumienie swą głupotą. Nawet one mogły liczyć na przychylność jeśli pasowały akurat do zrównoważenia tekstów ostro rysujących rzeczywistość. Jednak niektóre kwestie wymagają ostrego postawienia. Ich rozmywanie nie ma nic wspólnego z obiektywizmem. Ten rodzaj dziennikarstwa - wprost z mainstreamowych mediów zawsze budził moje obrzydzenie. Jeszcze większe zastrzeżenia budzi ostatnia pseudo-debata na temat OFE. Igor Janke poinformował o tworzeniu profesjonalnego lubczasopisma na ten temat. Domniemywam, że ten profesjonalizm wiąże się po prostu z opłatami (bo na pewno nie z jakością wpisów). Czy to nie jest sprzedaż niezależności o której informują właściciele portalu u góry strony? W normalnych mediach takie teksty propagandowe są oznaczane jako "teksty sponsorowane". Tu traktuje się je jako element debaty. Moderowana w ten sposób debata jest od początku spychana na kwestie efektywności OFE. Pomija się natomiastnajważniejsze problemy związane z ubezpieczeniami społecznymi: opodatkowaniu pracy, bezpłatne usługi świadczone przez państwową instytucję prywatnym podmiotom i zmuszanie obywateli do korzystania z usług tychże podmiotów. Ten ostatni wątek pojawiał się - ale główne w absurdalnym kontekście całkowitego demontażu systemu ubezpieczeń społecznych.
Wszystko to sprawia, że w mojej ocenie Salon24 nie jest odpowiednim miejscem dla debat o naszej przyszłości i problemach współczesności. Jeśli więc ktoś ma ochotę na czytanie moich zażaleń - zapraszam do odwiedzania niniejszego bloga (chyba, że redakcja Salonu24 swoim zwyczajem zareaguje na krytykę jego skasowaniem). Bardziej ambitnych czytelników zapraszam pod podane wcześniej adresy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości