W roku 2005 Amerykanie nakręcili bardzo interesujący film pod tytułem „Thank you for smoking” (w Polsce pod tytułem „Dziękujemy za palenie”). Główny bohater jest lobbystą przemysłu tytoniowego. W intymnych rozmowach z dziennikarką (która stała się jego kochanką) wyznaje, jakie są główne motywy jego kontrowersyjnych działań. Kluczem okazuje się jedno słowo: „mortgage”. Oznacza ono kredyt hipoteczny, który musi on spłacać. Dziennikarka z informacji uzyskanych od lobbysty w łóżku zrobiła duży artykuł, który pogrążył jej kochanka i pozbawił go pracy. Gdy ten zadzwonił do niej z pretensjami, spokojnie wyjaśniła: mogliśmy rozmawiać w kawiarni lub parku, ale ty wolałeś łóżko, a mnie to odpowiadało. Dlaczego? Bo ja też mam hipotekę.
Przypomniałem sobie o tym filmie wczoraj, po opublikowaniu na Salonie24 krótkiej notki dotyczącej smoleńskiej katastrofy. W zasadzie była to informacja o programie komputerowym, który pozwala odtworzyć ze szczątków rozbitego samolotu jego model w wirtualnej przestrzeni trójwymiarowej. To pozwoliłoby zbadać wrak tak, jak bada się człowieka przy użyciu tomografu. Jedynym moim komentarzem do tej niekontrowersyjnej informacji była hipoteza, że skoro nie skorzystano z tej możliwości, to widać prowadzącym śledztwo na tym nie zależało. Sprawa zupełnie oczywista. W ciągu pół godziny (czas na zapoznanie się ze źródłami i napisanie komentarza) pojawiła się krytyka mojej notki. Zarówno szybkość reakcji, jak i trollowaty poziom komentarza (piszę o tym w odpowiedzi) nasuwają podejrzenia, że ktoś po prostu był w pracy. Wykonywał podłe zajęcie zapewnienia informacyjnej osłony działalności rządzącej w Polsce mafii.
Dlaczego ludzie podejmują się takich zajęć? Przecież to robota gorsza od prostytucji. Prostytutka sprzedaje jedynie swoje ciało. Tu mamy do czynienia z gwałtem na umyśle. Czy gdyby w Polsce nie funkcjonował przymus ekonomiczny analogiczny do amerykańskiego mortgage, to byliby chętni do takiego upodlenia?
Nawiasem mówiąc, władza - która sięga po takie środki, wystawia sobie samej jak najgorszą ocenę. To gorsze nawet od mafijnych układów i złodziejstwa. Nie tylko bowiem niszczy debatę publiczną, będącą fundamentem demokracji, ale pogłębia podziały w społeczeństwie, podważając sens istnienia wspólnego państwa. Z trollami i ludźmi, którym udało się im zamącić w głowach dogadać się nie można.
Przy okazji zwróciły moją uwagę życzenia, promowane na Salonie24. Oparte one są na zaprzeczeniu wszystkiego tego, co powyżej napisałem. Według autora „Polska jest jedna”. Ja na takie zacieranie różnic reaguję tak jak Herbert na Michnika ('uciekam przez okno'). To dlatego zaglądam na ten portal tak rzadko. Bo istotą „michnikowszczyzny” nie jest określona ideologia, jaką Michnik promuje, ale właśnie fałszywa „wspólnota”. Nie ma i nie będzie wspólnoty ciemiężycieli i ciemiężców. Dlatego moim Rodakom życzę w 2014 roku wyzwolenia. A ciemiężyciele niech sczezną (niestety czuję się w obowiązku zaznaczyć, że nie ma tu znaczenia narodowość).
PS.
Amerykańskie hipoteki są sposobem przymuszenia do niewolniczej pracy i generowania prywatnych i państwowych podatków i parapodatków przez 25 do 30 lat (zob. „Are You a Slave to Your Mortgage?”). Wszystkich zainteresowanych gospodarką nie opartą na niewolnictwie zapraszam na stronę www.argumenty.net.
Inne tematy w dziale Rozmaitości