Tym razem, na przykład "zbawiciele" polskiej piłki nożnej.
Jak było do przewidzenia, Jakub Kosecki swoją szansę w reprezentacji wykorzystał znakomicie, kontynuując tak szczytne w tej mierze, nośne medialnie tradycje synów Wybitnych POlaków naszej "To tylko w Erze".
Nie był to jednak wyłącznie gest kolejnego Delfina z "pomrocznością jasną" (dupa blada), tym razem sportową.
Telewizyjna mikstura ujęć opuszczonych spodenek z twarzami tak znaczącymi, jak Ojcowie "Pomroczności Jasnej" i Józefa Bąka, Przyjaciel Janusza czy Tata Jakuba bez Gaci nie tylko robiła wrażenie, ale niosła przekaz wcale nieprzypadkowy .
I nie jest to, jak prostacko niektórzy chcieliby sugerować, wyłącznie demonstracja tego, "gdzie oni nas mają". Zbliżające się Święta każą nam się w tym doszukiwać także przedwielkanocnej, publicznej spowiedzi mężczyzn, którzy nawet własnych gaci nie potrafią utrzymać na odpowiednim do czasu i okoliczności miejscu.
Ilu z mieszkańców nadwiślańskiej krainy zechce się z nimi identyfikować? Ilu im po raz kolejny, patrząc w lustro, wybaczy?
Oto jest pytanie.
Inne tematy w dziale Polityka