Belka, Sienkiewicz, a teraz - jak donoszą media, "Wprost" otrzymało taśmy, na który występują Graś, Sikorski, Rostowski itd.
Kolejne podsłuchy, kolejne fundamenty, słupy - w każdym, możliwym tego słowa znaczeniu - rządu Donalda Tuska idą na odstrzał. Dysponent taśmoteki robi wielką wyprzedaż.
A ja się tylko zastanawiam, czy jedynym celem tej, zakrojonej, trzeba przyznać, na do tej pory niespotykaną w III RP skalę, operacji, nie jest przede wszystkim, a może wyłącznie, zmuszenie PISu do poparcia postulatu przedterminowych wyborów.
Nie na warunkach, jakie wielokrotnie opisywał Kaczyński, a więc - przedterminowe wybory, zgoda, ale przedtem dymisja Tuska i techniczny rząd, który ma natychmiast przejąć władzę od ekipy Tuska i sprawować ją przez kilka miesięcy, do wyborów.
Ze ściśle określonym, uzgodnionym przez sejmową większość programem. Audyt burdelu, zostawionego przez Donalda i przypilnowanie maksymalnie uczciwego przeprowadzenia wyborów.
Sądzę, że teraz kolejne taśmy będą już wyłącznie elementem narastającej presji na PIS, aby - w imię ratowania państwa, a jakże - odstąpiła od tego, jakże trudnego przecież, a właściwie to wręcz niemożliwego do uzgodnienia - warunku i po prostu poparła postulat samorozwiązania Sejmu.
Z rządzącymi do wyborów, tkwiącymi 24 godziny na dobę w TVP, czyszczącymi papiery i archiwa, a może i wsadzającymi do więzienia opozycję oraz przygotowującymi właściwe licznie głosów - Tuskiem i jego taśmowymi gwiazdami.
Bo w gruncie rzeczy nie chodzi przecież o to, aby ratować jakieś państwo czy usuwać od władzy sprawdzone PO. A nawet jeśli Tusk i jego kamanda mają się poświęcić, to wyłącznie w jednym celu - zatrzymać PIS.
Zawsze chodzi wyłącznie o to. A kolejne, taśmowe rewelacje, które tak się jakoś teraz zbiegły w czasie, i na których, rzecz godna uwagi, nie ma Tuska, co chroni go przed kłopotami z wywinięciem się od żądania natychmiastowej dymisji, mają nie ratować Polskę, ale co się tylko da z III RP.
I mam nadzieję, że Jarosław Kaczyński nigdy o tym nie zapomni.
Inne tematy w dziale Polityka
