karmaniola karmaniola
81
BLOG

Poncyliusz, czyli strzał w stopę

karmaniola karmaniola Polityka Obserwuj notkę 20

No i stało się. 19 rodzin podpisało list z apelem do polityków, żeby nie ulegali pokusie i nie zaprzęgali do swych kampanii prezydenckich smoleńskiej katastrofy. Sam list nie zawiera niczego oburzającego, bo przecież trudno uznać prośbę o uszanowanie żałoby za coś, czym można się oburzać.


Jarosław Kaczyński jak dotąd nie ulegał tej pokusie. Ulegał jej Niesiołowski, ulegał Kutz. Mało tego, oni tę katastrofę wykorzystywali w sposób urągający wszelkim zasadom przyzwoitości. To oni odmawiali Jarosławowi prawa do żałoby, oni odmawiali mu prawa do wyciszenia, a nawet oskarżali o obłudę, że niby to prezes PiS udaje tylko zmartwionego, a tak naprawdę to pewnie cieszy się, że śmierć brata pozwoli mu na powrót do władzy.


List jest dość krótki i nie ma w nim nic, co skierowane byłoby bezpośrednio przeciw Kaczyńskiemu, ani przeciw jego partii. Za cholerę więc nie mogę zrozumieć, skąd Poncyliuszowi przyszedł do głowy pomysł, żeby oskarżać rodziny ofiar o uleganie manipulacji. Bo nawet jeśli uległy, to Poncyliusz powinien list poprzeć. Powinien zgodzić się z prośbami w nim zawartymi, choćby z tego względu, że to właśnie sztab wyborczy Kaczyńskiego nie wykorzystuje tragedii do politycznej gry. I nawet jeśli pomysł publikacji tego listu narodził się w sztabie wyborczym Komorowskiego, jako swego rodzaju prowokacja, to za nic nie wolno było ulec tej prowokacji. A Poncyliusz jej uległ. Poncyliusz strzelił sobie w stopę.


Toyah i inni blogerzy argumentują brak legitymizacji tego listu liczbą podpisów. Że tylko dziewiętnaście rodzin. I że to rodziny związane z PO. A ja się pytam: co z tego? Co z tego, że są to rodziny sympatyków Platformy? Czy one nie mają prawa do wyrażania swojej dezaprobaty dla działań typu wypowiedzi Kutza i Niesiołowskiego? I tak właśnie powinien przedstawić całą sprawę Poncyliusz.


W obecnej sytuacji jedynym dobrym rozwiązaniem, a więc takim, które poprowadzi Jarosława Kaczyńskiego do zwycięstwa w wyborach, jest oficjalne przeproszenie tych rodzin. Bo jeśli tego się nei zrobi, to pistolety z GazWybu będą się dwoić, troić, a nawet pięciorzyć, żeby tylko udowodnić, że to właśnie PiS gra smoleńską tragedią. I będą miały ku temu solidny argument: wypowiedź Poncyliusza. Bo Poncyliusz zadziałał jak te przysłowiowe nożyce, które się odzywają jeśli uderzyć w stół.


Zastanawiam się teraz, w jaki sposób PiS mógłby wybrnąć z tej sytuacji. Najlepiej byłoby oczywiście gdyby Poncyliusz miał twarde dowody na to, że list został naprawdę wyprodukowany przez sztabowców Komorwskiego. Zdaję sobie jednak sprawę, że takich dwodów zapewne nie ma.


Inna możliwość to przemilczeć całą sprawę, a na pytania dziennikarzy odpowiadać, że poniosły go emocje i jeśli kogoś uraził to bardzo przeprasza, ale on też nie potrafi obojętnie przejść nad tragiczną śmiercią swoich przyjaciół. Inaczej mówiąc Poncyliusz powinien pokazać się od ludzkiej strony: że kampania wyborcza nie pozbawiła go ludzkich, emocjonalnych, a więc i czasem niesprawiedliwych sądów. Tym samym udowodniłby, że nie jest zimnym, wyrachowanym pijarowcem, ale człowiekiem, który stracił w katastrofie przyjaciół i czasem daje się ponieść emocjom. Jednym słowem: wpadkę Pocyliusza należy tak przedstawić aby ociepliła ona i uczłowieczyła jego wizerunek, a tym samym wizerunek przedstawicieli sztabu wyborczego Pis-u.
 

karmaniola
O mnie karmaniola

;

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka