karmaniola karmaniola
148
BLOG

Pani Joanna - czyli rzecz o olśnieniu

karmaniola karmaniola Polityka Obserwuj notkę 5

 

Pani Joanna. Kiedy zobaczyłem ją jak stoi obok swojego szefa, jak się uśmiecha, jak pewnie ale i delikatnie podchodzi do mównicy, nie mogłem uwierzyć własnym oczom.
Potem Jarosław Kaczyński mówił o tym, że dziękuje wszystkim, którzy podpisali listy popierające go jako kandydata i że Polska ma prawo do marzeń, a pani Joanna stała troszkę z tyłu. Ja oczywiście słuchałem tego co powie mój kandydat na prezydenta, bo przeważnie mówi on mądrze, ale słuchając głównie spoglądałem za jego plecy gdzie stała ona.
Do tej pory niezbyt zwracałem na nią uwagę. Jeśli się wypowiadała to merytorycznie, jeśli polemizowała z feministkami to brałem jej stronę, a to, co miała i zapewne dalej ma do powiedzenia na temat rodziny zgadza się z moimi w tej materii poglądami. Muszę przyznać, że nie frapowało mnie zbytnio zagadnienie: jaka naprawdę jest Joanna Kluzik – Rostkowska? Jak się tak teraz zastanowię, to gdzieś w podświadomości budziła we mnie skojarzenia raczej matki niż wyzwolonej kobiety, raczej kochającej żony niż szalonej kochanki, raczej ciepły szlafrok, wygodne kapcie, okulary i książka w miękkim fotelu niż obcisła sukienka, szpilki i wyrazista, podkreślająca pewność siebie kreska eyelinera na oku. I choć myślę, że moje podświadome skojarzenia są prawdziwe, że pani Joanna lubi swoje okulary, lubi książki i ciepłe swetry, to jednak coś się w moim postrzeganiu zmieniło. Bo kiedy pani Joanna wyszła aby ogłosić, że zbieranie podpisów zostało zakończone to oczywiście wyszła ona, ta znana nam dobrze z profesjonalizmu i elokwencji Kluzik – Rostkowka. Ale razem z Kluzik - Rostkowską wyszła też jakaś inna pani Joanna. I kiedy Jarosław Kaczyński przemawiał, ja wgapiałem się w nią, a w głowie kołatała mi myśl: Boże! Jaka to piękna kobieta!
Pamiętam pewną scenę z filmu „Piknik pod Wiszącą Skałą”. Zanim ją jednak opiszę, pozwolę sobie przypomnieć, że cały film można zinterpretować jako opowieść o żeńskiej inicjacji. O tajemnicy i nieuchwytności tego momentu kiedy dziewczyna staje się kobietą. Ale do rzeczy: otóż wspomniana scena zasadza się na tym, że po dziewczynę, która na Wiszącej Skale zaginęła i została odnaleziona, przyjeżdża rodzina aby zabrać ją do domu. Dziewczyna ta, przed odjazdem, idzie do sali gimnastycznej, gdzie ćwiczą jej koleżanki, aby się z nimi pożegnać. Cały sens tej sceny, całe jej piękno polega na kontrastach, a przede wszystkim na kontraście kolorów. Oto bowiem dziewczyna ubrana jest w śliczny czerwony płaszczyk, który dodaje jej blasku, natomiast jej koleżanki ubrane w szare sportowe stroje, wyglądają jakby jeszcze śniły; wszystkie są takie same. Jeszcze niewyraźne.
Czemu przypominam tę scenę? Oczywiście nie dlatego, jakobym miał twierdzić, że pani Joanna dopiero teraz założyła czerwony płaszczyk i dopiero teraz stała się kobietą. Pani Joanna kobietą była jest i będzie i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Ja opisuję tę scenę ze względu na PiS. Bo do tej pory wszystkim się wydawało, że PiS ma twarz Kurskiego, Bielana czy Kamińskiego. I choć była to twarz trochę agresywna, zawadiacka i zadziorna, to w perspektywie osoby Jarosława Kaczyńskiego była to też twarz merytoryczna. I dopiero teraz, w tej kampanii wyborczej zauważyłem, że PiS jest tak najnormalniej w świecie, po ludzku piękny. A tym co sprawia, że PiS jest piękny, jest śliczna kobieta – pani Joanna Kluzik – Rostkowska.
 
karmaniola
O mnie karmaniola

;

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka