"Na stole ląduje nalewka własnej roboty. Smakuje ziołami,jest mętna,mocna i trochę zbyt miętowa. Pijemy,palimy. Rozkręcają się. O tym,że teraz to już nie jest to. Nie ma żołnierzy, nie ma parku, a pedały bawią się w nowoczesnym i eleganckim barze, w którym jest modnym bywać każdemu, pełno tam dziennikarzy i elitki."
Witkowski, Lubiewo

Inne tematy w dziale Rozmaitości