rozpylaczek rozpylaczek
692
BLOG

PiS wziął się za zdrowe odżywianie, czyli mój baton jest większy

rozpylaczek rozpylaczek Polityka Obserwuj notkę 11

Niedawno posłowie PiS założyli zespół parlamentarny do spraw narodowego programu zdrowego żywienia. Jak deklarują posłowie tego zespołu, głównym jego celem będzie zdrowe żywienie dzieci w szkołach.

 

Wygląda to na dobrą wiadomość, zwłaszcza na tle parlamentarnego zespołu smoleńskiego. Tym bardziej, że chodzi o naprawdę poważny problem. W szkolnych sklepikach przeważa śmieciowe jedzenie, a polskie dzieci tyją najszybciej w Europie.

Tyle tylko, że PiS zabrał się do tego problemu na swój sposób.

Po pierwsze posłowie tego zespołu wypowiadają się tak, jakby to właśnie oni odkryli ten problem i jakby nikt wcześniej się tym nie zajmował. Przede wszystkim Ministerstwo Zdrowia i kuratorzy oświaty już to robią. Dziennikarze też. Od ładnych paru lat na przykład „Gazeta Wyborcza” prowadzi bardzo ciekawą akcję zachęcania uczniów do zdrowego jedzenia. Jest też wiele oddolnych inicjatyw rodziców, również coraz więcej dyrektorów szkół się tym przejmuje. A i w samym Sejmie PiS nie jest pierwszy. Posłowie PSL już kiedyś przygotowali projekt odpowiedniej ustawy.

Po drugie PiS planuje wprowadzenie zakazu sprzedawania w szkolnych sklepikach niezdrowej żywności. Nawet gdyby się to udało (o czym za chwilę), taki zakaz prawdopodobnie tylko by zwiększył chęć jedzenia przez dzieci takiej żywności, bo w tym wieku wszelkie zakazy działają jak płachta na byka. Teraz dziecko jedząc tuczące batoniki tylko zaspokaja swoje łakomstwo. Przy zakazie miałoby dodatkową przyjemność wynikającą z sięgania po zakazany owoc.

Nie w tym jednak jest główny problem, tylko w zdefiniowaniu, co to jest „niezdrowa” żywność. Producenci wytoczyliby – i pewnie często wygrywali – tysiące procesów sądowych o zakazywanie sprzedaży legalnych produktów, a jednocześnie kierowali do sprzedaży nowe wyroby, równie szkodliwe, ale jeszcze nie zakazane. A przy okazji mieliby darmową reklamę, bo wszystkie media codziennie by o tym trąbiły. Łatwo przewidzieć, że dzieci, oglądając w telewizji doniesienia o tych procesach, miałyby dodatkową pokusę od kupowania niezdrowej żywności. Prawdziwie skuteczna metoda polega przede wszystkim na motywacji pozytywnej.

Po trzecie – PiS nie byłby PiS-em, gdyby od razu na wstępie nie szedł z głównej drogi na pobocza, a nawet manowce. Poseł Dawid Jackiewicz zaczął straszyć żywnością modyfikowaną genetycznie. Niezależnie od tego, czy żywność GMO jest szkodliwa, czy nie – na pewno nie te produkty dominują w szkolnych sklepikach i na pewno to nie one są głównym winowajcą tego, że nasze dzieci są często grube jak prosiaki.

Po piąte wreszcie – a chyba od tego powinienem zacząć – PiS z właściwym sobie wdziękiem rzucił do boju kadry najwłaściwsze z właściwych: wiceprzewodniczącym tego zespołu jest Adam Hofman. Znany ze zdrowego nie tylko odżywiania się, ale w ogóle zdrowego trybu życia. Człowiek, który wręcz idealnie nadaje się na to, by dziatwa szkolna brała z niego przykład.

Przecież już bierze, zwłaszcza w porównywaniu batonów.

Jerzy Skoczylas

rozpylaczek
O mnie rozpylaczek

Stoję tam, gdzie stało ZOMO, dziecko resortowe, dziadek z Wehrmachtu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka