Znanym faktem jest, że łatwiej zapamiętuje się to, co budzi emocje (pobudzane jest wówczas ciało migdałowate). Pamięć wspomaga też powiązanie danej informacji z innymi - sieć skojarzeń pozwala na szybsze i skuteczniejsze przypominanie sobie potrzebnej wiedzy.
Z podobnego założenia wychodzą autorzy zadań z fizyki. Choć w oryginalnych przykładach celują autorzy "Podstaw fizyki" - Halliday, Resnick i Walker, to już w zbiorze "Zadania z fizyki" Słobodeckiego i Asłamazowa z 1986 roku niektóre fragmenty wydają się dość nietypowe.
Sam pomysł z identycznymi dozorcami, przemieszczającymi się na platformach, gdy jeden z nich jest przytomny, podczas gdy drugi tkwi w objęciach Morfeusza musi zapaść w pamięć. Schematyczny rysuneczek dopełnia sielankowego, ale charakterystycznego obrazu.
Pod względem kreatywności trudno jednak pobić Resnicka. Poniższy przykład nie jest jedynym, który zapada w pamięć.
W tym podręczniku można również znaleźć zadanie o urnie wyborczej, która ślizga się i wybucha, a jej części poruszają się w różne strony (zasada zachowania pędu), czy o występującym piesku cyrkowym (zasada zachowania energii mechanicznej). Przykłady są bardzo plastyczne, poruszają wyobraźnię na tyle, że ich fabuła jest lepsza od niejednej telenoweli.
Równie ciekawe jak same treści zadań oraz sposób ich rozwiązywania są... wybrane rozwiązania. W pierwszym zadaniu spośród wcześniej wspomnianych "Zadań z fizyki" trzeba znaleźć prędkość pojazdu na ekranie na podstawie liczby klatek na sekundę, średnicy kół i liczby obrotów wykonywanych na nagraniu w ciągu sekundy. W rozwiązaniu podanym na kpńcu książki uwzględnia się natomiast że "Ponieważ samochody nie mają prędkości większych od 140 km/h (...)" odrzucamy pewne rozwiązania.
Czyż śledzenie rozwoju techniki oraz ludzkiej fantazji na przykładzie zadań nie jest fascynujące? Pozwala zbadać zarówno pomysłowość autorów, jak i wiedzę techniczną w danym okresie. Przy okazji zaś pokazuje, że podział na "umysły ścisłe" i "humanistów" nie ma sensu, gdyż fizyk, teoretycznie "umysł ścisły" może mieć pomysły godne najlepszego pisarza czy satyryka - stereotypowo "humanisty". Zresztą, przykładem bezsensowności tego sztucznego podziału jest postać Lewisa Carrolla. Kto pamięta, że napisał około 250 prac naukowych, dotyczących matematyki, a także logiki i kryptografii? Większość ludzi wskaże go raczej jako autora "Alicji w Krainie Czarów". A jego wyobraźnia, sądząc po tej książce, nie ustępowała bynajmniej tej Resnicka, Hallidaya i Walkera czy Słobodeckiego i Asłamazowa. Być może zresztą rozwinięta wyobraźnia jest jednym z warunków potrzebnych, by osiągnąć sukces w naukach zwanych ścisłymi. Jednym z wielu, sądzę, że ważniejszym nawet od dobrej pamięci, bo tą, jak wspomniałam na początku, można wspomóc choćby taką sztuczką, jak rozwiązywanie lub wymyślanie nietypowych przykładów. Oraz wieloma innymi.
Interesują mnie nauki ścisłe i techniczne, a także ich związki z życiem społecznym. Uwielbiam pisać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie