Nowy 2019 rok może okazać się dla naszego kraju już od samego początku bardzo bolesny, ponieważ minie rok od podpisania przez prezydenta Donalda Trumpa ustawy 447/JUST, która zakłada składanie corocznych raportów przez Departament Stanu z zakresu zaawansowania realizacji roszczeń na rzecz organizacji żydowskich przez Polskę i 45 innych krajów, które sygnowały Deklarację Terezińską.
A co to za deklaracja?
Deklaracja Terezińska została przez Polskę podpisana w 2009 roku osobą prof. Władysława Bartoszewskiego i w dużym skrócie mówi ona o zwrocie dawnym właścicielom (lub ich następcom prawnym) ich majątków, ale w sposób zgodny z prawem. Np. jeżeli czyjś przodek był kiedyś właścicielem jakiejś kamienicy w Warszawie to może się o to sądzić, a Polska nie może tego dezawuować w żaden sposób. Niebezpieczne jest zaś to, że roszczenia majątkowe w stosunku do naszego kraju mają także zwykłe organizacje żydowskie, które rzekomo reprezentują różne ofiary holokaustu w Polsce i na świecie. Oczywiście nasz kraj może ucierpieć na tym najbardziej, bo holokaust w Polsce OCZYWIŚCIE RĘKOMA NIEMCÓW odbywał się na najszerszą skalę.
Aaron TAK, organizacje żydowskie NIE
Może jeszcze raz napiszę w czym widzę problem, a w czym nie widzę. Jeżeli jakiś Aaron przyjedzie do Polski i powie, że jego dziadek był właścicielem jakiegoś konkretnego domu i że może to udowodnić to idzie do sądu i albo dostaje swoją nieruchomość, albo należną rekompensatę, jeżeli już ktoś tam legalnie mieszka i nie za bardzo chce się przeprowadzić. I w takim przypadku nie widzę problemu, bo wszystko odbywa się transparentnie, zgodnie z prawem i co najważniejsze dotyczy konkretnej osoby.
Natomiast jeżeli do Polski przyjedzie organizacja żydowska, która reprezentuje jakieś ofiary holokaustu i ogólnie ma roszczenia wobec jakichś nieruchomości, tylko na podstawie tego, że jacyś członkowie tej organizacji twierdzą, że ich dziadkowie kiedyś tam mieszkali i chcą teraz odzyskać tą nieruchomość to tu już widzę problem. Jest to zwyczajne złodziejstwo i żerowanie na tragedii Żydów (zresztą głównie polskich), którzy w zginęli w sposób okrutny podczas II Wojny Światowej. Takie organizacje wykorzystują fakt, że Żydzi są uważani za największe ofiary wojny i na tym zbijają majątek. Niemców jako prawdziwych odpowiedzialnych wojennych tragedii już skasowali co do ostatniej marki. Na początku XXI musieli więc znaleźć zastępczego odpowiedzialnego ich tragedii i wybór padł na Polskę, na terytorium, której odbywała się większość mordów na Żydach. Dodatkowym "atutem" Polski jest to, że jej przywódcy kompletnie nie potrafią dbać o interesy Polaków. Kreuje się więc idealna nieśmiała zastępcza dojna krowa, która nawet nie zamuczy jak będzie się ją doić.
Skutki ustawy 447/JUST
Przez dziesięć lat Deklaracja Terezińska nie "zarezonowała" zbyt skutecznie w żadnym kraju, który ją podpisał, a więc ustawa 447/JUST ma być batem na te kraje, w tym Polskę. I my możemy oberwać najbardziej, z racji tego (to o czym pisałem kilka linijek wyżej), że na terenie naszego kraju toczyła się wojna i to u nas mieszkało najwięcej Żydów. Nie trudno się więc domyślić, gdzie naciski na wypłatę grubej kasy (podobno 65 mld dolarów) będą największe.
W tym roku - jak pisałem na początku notki - okaże się tak naprawdę czy ta ustawa rzeczywiście nie działa w naszym kraju (jak zapewniali nasi "wielcy dyplomaci"). Sądzę, że USA mogą zrobić z naszym krajem co tylko chcą, bo jesteśmy od nich chorobliwie uzależnieni poprzez napędzanie się niechęcią do Rosji i Putina. Zatem jeżeli organizacje żydowskie, a konkretniej Departament Stanu, na prośbę organizacji żydowskich stwierdzi, że Polska w 2018 roku nie zrobiła nic, aby zrealizować roszczenia majątkowe tychże organizacji to może się okazać, że Polska nie dostanie amerykańskiego gazu, albo nie powstanie żaden "Fort Trump", albo amerykanie po prostu nie sprzedadzą nam rakiet Patriot, albo... i tak dalej... i tak dalej... Mogą nam grozić palcem w każdym aspekcie naszej obronności i sami jesteśmy sobie temu winni! Bo zamiast wyciągać od nich kasę jak były i są nadal ku temu okazje, na własne wojsko! To my ściągamy sobie ich armię na własne terytorium. I to się dobrze dla nas na pewno nie skończy, a organizacjom żydowskim dodaje tylko otuchy przed kolejnymi próbami wydojenia grubej kasy z biało-czerwonej krowy.
