Grzegorz Przemyk
Dziś mija 26 rocznica śmierci Grzegorza Przemyka. Pisze o tym w salonie24 gw1990, więc ja tylko wspomnę, o czym myślałem wtedy, gdy Grześ zmarł pobity przez milicję.
Kiedy się dowiedziałem, że umundurowani oprawcy zakatowali maturzystę, najpierw pomyślałem o jego matce, o jej niemożliwym do ogarnięcia bólu. Wcześniej, gdy byłem w szkole średniej, widziałem rozpacz matki naszego kolegi, który utopił się w jeziorze. Jej szloch i krzyk do dziś brzmią mi w głowie.
Grzegorz Przemyk był jedynym synem warszawskiej poetki Barbary Sadowskiej. Samotność cierpiącej matki – to przejmowało mnie najbardziej. Jak można wytrzymać śmierć ukochanego syna? Jak dalej żyć, gdy świat jest tylko bólem doprowadzającym do szaleństwa? Więcej zrozumiałem, kiedy poznałem Reguiem Anny Achmatowej. Spojrzałem na cierpienie matki, której odebrano syna, oczami rosyjskiej poetki. Achmatowa tak pisze:
“Nie, to nie ja jestem, to cierpi ktoś inny,
Bo ja bym tak nie mogła.”
“A więc padło to kamienne słowo,
Pierś mą, jeszcze żywą, przywaliło.”
“Już od dawien dawna przeczuwałam
Ten dzień jasny i puste mieszkanie.”
I w końcu zwraca się do śmierci:
“Przyjdziesz tak czy inaczej – czemu więc nie teraz?
Czekam – i jest mi bardzo ciężko.
Już światła pogasiłam, próżno drzwi otwieram
Tobie, tak prostej i zwycięskiej.
Przyjmij każde wcielenie, jakiego zapragniesz,
Zatrutym wedrzyj się pociskiem
Lub jak zbir doświadczony z nożem się zakradnij,
Lub tyfusowym zadław mnie uściskiem,
Albo bajeczką, którą wymyśliłaś,
Aż do znudzenia znaną ludziom -
Abym otok niebieskiej czapki zobaczyła
I pobladłego stróża, gdy przyjdzie mnie budzić.
Teraz wszystko mi jedno. Jenisiej się toczy,
Gwiazda Polarna śle promienie.”
Mama Grzesia Przemyka podobnie do Achamtowej nie chciała dalej żyć. Bratem w cierpieniu, wspomina przyjaciółka Barbary Sadowskiej, był dla poetki ksiądz Jerzy Popiełuszko. Przychodził do niej często. Siadał obok niej i milczeli. Podobnie Jan Paweł II, który wziął Basię Sadowską w ramiona podczas pielgrzymki w 83 r., wiedział, że nie ma słów, którymi można pocieszyć matkę po stracie dziecka. Lidia Grabowska-Urniaż tak wspomina ten moment:
„... podczas pielgrzymki do Polski, Papież spotkał się z twórcami w kościele OO. Kapucynów w Warszawie. Baśka leżała wtedy w szpitalu, trzymaliśmy ją na kroplówkach, nie chciała żyć. Proszono mnie, żebym ją przywiozła do kościoła OO. Kapucynów. Zrobiłam to. Stałam i trzymałam ją właściwie w ramionach, bo ona sama nie mogła stać. I tam przeżyłam niesamowicie wzruszający moment, którego nigdy nie zapomnę. Wszyscy zaczęli szeptać do Ojca Świętego: "Tam stoi Basia, tam stoi Basia, mama Grzesia". Spojrzałam w stronę Papieża Jana Pawła II i zobaczyłam, że zatrzymał wzrok na twarzy Basi, po czym zaczął rozgarniać ludzi i podchodzić do nas. Wziął mnie razem z nią w ramiona, ja zaczęłam się wysuwać, by byli razem i ona opadła na Jego pierś. Jego twarz miałam tuż przed sobą, pełną współczucia i bólu. Słyszałam, jak szeptał do niej: "Dziecko, co ja ci mogę powiedzieć, jak mam cię pocieszyć".
Achmatowa też posiadła tę okrutną wiedzę:
“Magdalena miotała się, łkała,
Uczeń stał ze skamieniałą twarzą,
Ale gdzie w milczeniu Matka stała,
Nikt się nawet spojrzeć nie odważył.”
To dlatego Barbara Sadowska prosi w wierszu:
“nie mówcie przy mnie
o maju
o dzieciach
o maturach
o bohaterstwie
o przyszłości
nie mówcie przy mnie
o obumarłym ziarnie
które wyda owoc”
Barbara Sadowska, poetka, mama Grzesia, zmarła 1 października 1986 roku.
Barbara Sadowska z księdzem Jerzym Popiełuszko
Anna Achmatowa “Reguiem” - Epilog
Doświadczyłam, jak twarz się zapada,
Jak strach nagle wyziera spod powiek,
Jak na twarzy cierpienie układa
Twarde linie pismem klinowym,
Jak się włosy z brązowych i czarnych
Spopielałe, srebrne nagle stają,
Uśmiech więdnie na pokornych wargach,
Lęk się w każdym półuśmiechu czai.
Ja się modlę nie o siebie samą,
Lecz o wszystkie, co tam ze mną stały
W kleszczach mrozu, w lipcowe upały,
Pod czerwoną oślepłą ścianą.
Barbara Sadowska “moja modlitwa”
moja modlitwa
we wszystkich językach
we wszystkich świątyniach
moja modlitwa
naga
poobijana
ćma
na najwyższym
witrażu
gorejącego krzaku
http://iskry.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=254&Itemid=3
http://www.polskieradio.pl/historia/artykul.aspx?id=50081
http://www.polskieradio.pl/historia/artykul.aspx?id=50574
http://mateusz.pl/wdrodze/nr417/11-wdr.htm
http://internowani.xg.pl/index.php?type=article&aid=623
http://www.emetro.pl/emetro/1,85652,4841273.html
http://waldemar-zyszkiewicz.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=298&Itemid=44