Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
79
BLOG

Smutek kaczoliberała

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Polityka Obserwuj notkę 107

   Odejście z PiS-u Jarosława Sellina może być kolejnym kamykiem lawiny ludzi rozczarowanych stylem sprawowania władzy w kraju i w partii przez Jarosława Kaczyńskiego.  Gdzie ma się skierować Polak, który życzy sobie z jednej strony kraju dynamicznego i otwartego na świat, a z drugiej posiadającego własną i samostanowiącą elitę?

   Kraj dynamiczny potrzebuje sporu i wolności myśli, otwarcia na rozmaite wartości niekoniecznie tylko konserwatywne i narodowe. Przecież nie wiadomo, co może się przydać w przyszłości. Na przykład zrozumiała dominacja tradycyjnej rodziny nie powinna wykluczać tolerancji dla rodziny alternatywnej, która zawsze pozostanie zjawiskiem niszowym ale będzie tworzyć jakąś odmianę człowieka o przydatnych może talentach. Podobnie szacunek dla własnej tradycji wcale nie musi kłócić się z kosmopolityzmem, który przecież też nie jest pociągający dla każdego. Marzy mi się więc Polska, gdzie "rozkwita 100 kwiatów", żeby użyć metafory Mao, chociaż on stworzył ją w złej wierze. Ja chcę Polski o 100 kwiatach w wierze dobrej, choć może naiwnej.

   Gdzie mogę stawiam za wzór klasę "panów krakowskich", którzy poczynając od końca XIV wieku tworzyli polski establishment otwarty na świat. Wypracowali demokrację i tolerancję religijną, federacyjne państwo wielonarodowościowe, jakby prawzór Unii Europejskiej, nie obawiali się importów kulturowych, tworząc na parę stuleci Rzeczpospolitą o wielkiej sile przyciągania. Jednocześnie mieli silne poczucie tożsamości i obowiązku jako gospodarzy kraju.

   Wydawało mi się, że PiS może być narzędziem odtworzenia samostanowiącej elity narodowej, jak dalekie echo klasy panów krakowskich otwartych na świat. Niestety, zabrakło na to jeszcze kilku lat sprawowania władzy a przede wszystkim koalicji z PO aby uniknąć wyniszczającej walki między obu partiami o korzeniach solidarnościowych. Obawiam się, że Jarosław Kaczyński stracił szansę tworzenia Polski nowoczesnej przekształcając PiS po przegranych wyborach w posłuszy młot na Platformę.

   A więc pozostaje PO? Nie jestem przekonany. Ktoś spytał, dlaczego mam Tuskofobię. A to nie jest jakaś irracjonalna obsesja, tylko wynik obserwacji. On przecież storpedował koalicję POPiS w 2005 i tym samym zmarnował szansę głębokiej reformy państwa. Przez dwa lata prowadził bardzo partyjniacką politykę często bez liczenia się z interesem państwowym, aby skompromitować PiS dla własnych celów.  Jemu poniekąd zawdzięczamy koalicję PiS z LPR i Samoobroną i w rezutalcie przesunięcie PiS w kiepską stronę. Obiecał za dużo w kampanii wyborczej i omamił naiwą młodzież stylem lepszym niż ma Jaroslaw Kaczyński, ale przecież nie o styl chodzi, ale o substację.

    Chętnie uwierzę w substancjalność Tuska i Platformy, jeśli tylko dadzą na to dowody.  Na razie patrzę ze smutkiem, jak w PiS więdną kolejne ze 100 kwiatów wyrastających ponad - wy już wiecie kogo albo co.

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (107)

Inne tematy w dziale Polityka