Fot. Krzysztof Mączkowski
Fot. Krzysztof Mączkowski
Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
252
BLOG

"Kiedy natura do nas przemawia, zamieniamy się w słuch"

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

Mając małe dzieci siłą rzeczy uczestniczy się w świecie ich bajek, legend, filmów i piosenek. Moje najmniejsze ostatnio „mają fazę” na Krainę Lodu / Frozen, czy jak ona tam jest w Polsce znana. Zwróciłem i ja na nią uwagę. Nie tylko dlatego, że co chwila potykam się w domu o gadżety bajkowe, słucham już prawie codziennie hitów z soundtracków, ale też dlatego, że czytam dzieciom bajki z tej serii.  

I właśnie w nich wychwyciłem kilka pięknych fragmentów, gotowych w całości do cytowania. Niektóre z nich wymagają narracyjnego kontekstu, inne nie. Nie trzeba bowiem wiedzieć kto komu i kiedy powiedział: Kiedy natura do nas przemawia, zamieniamy się w słuch albo Woda ma pamięć. Wystarczy przeczytać z uwagą i wsłuchać się w znaczenie tych słów. A są one proste i magiczne. Pokazują tę cechę natury, której należy okazać szacunek. I pokorę.  

Nie można wynajdywać w niej fałszywego poglądu na ekologizm, który rzekomo stawia naturę powyżej człowieka. Ale trzeba pamiętać, że natura bez człowieka da sobie radę, a człowiek bez natury nie. Albo inaczej: natura poradzi sobie z człowiekiem, a człowiek z naturą nie. 

I choćby, w swoim szale, człowiek wyciął wszystkie drzewa na Ziemi, wysuszył wszystkie torfowiska i zmienił bieg wszystkich rzek, to i tak natury nie pokona. Co tu brzmi fałszywie? Wszystko! Albowiem człowiek wycinający w swym szale drzewa, regulując nadmiernie i niepotrzebnie rzeki, wtłaczający miliony ton pyłów i gazów do powietrza, wysuszając torfowiska przybliża dzień swojej zagłady. 

Od dawna jestem animatorem „tradycyjnej edukacji ekologicznej”, ale mimo upływu dziesiątków lat widzę, jak jest ona nieskuteczna; albo: jak jej wiele brakuje. Nie wiem, czy to wina narzędzi edukacyjnych (książek, aplikacji, programów, kart pracy), czy oporu „oświatowej materii”, czyli uczniów, czy przeciętności programów nauczania, a może braku przekonania wielu nauczycieli, czy jeszcze czegoś innego, ale wiem, że doszliśmy do pewnego muru zobojętnienia. Nie działa „tak trzeba”, nie działa „to zakazane”, tak jak i wielokrotnie nie działa jakikolwiek argument o szkodliwości dla zdrowia i życia (np. w przypadku palenia odpadami w piecach).  

Myślę coraz częściej, że może trzeba odwołać się do innych emocji: do piękna i magii. Ktoś, kto pokocha „swój las”, „swoje jezioro” i „swoją łąkę” nie pozwoli, by je zniszczyć. Ktoś kto uzna naturę – w zależności od światopoglądu – jako świat magii, dowód Bożego stworzenia, a więc odwoła się do transcendentnych wartości, nie będzie jej niszczył, by nie narazić się Bogu, Stwórcy, czy jak Go kto nazywa. 

A może też w prostym bajkowym świecie znajdziemy prosty bajkowy, ale i realny zarazem, przekaz wartości po co chronić środowisko? Kiedyś przeczytałem w jednej z poznańskich kawiarni hasło: Warto chronić Ziemię, bo to jedyne miejsce w wszechświecie, gdzie jest czekolada. Jest tak samo piękne, jak powiedzenia z Krainy Lodu II przywołane na początku: Kiedy natura do nas przemawia, zamieniamy się w słuch oraz Woda ma pamięć, jak to z „frozenowej” koszulki: Nature is magical.  

Niech każdy ma swój powód, swój argument i swoją magiczną przypowieść o tym dlaczego warto chronić życie na Ziemi. Bo warto. 

 

 


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości