Rocznica-postscriptum

Świnoujście. Od rana piękna pogoda. Jeszcze godzina…dwie, a deptaki zapełnią się turystami. Wśród nich zadziwiająco duża ilość nobliwych Niemek i sędziwych Niemców, tak na oko, pod dziewięćdziesiątkę. Wypoczywają nad polskim morzem. Nie ulega wątpliwości, że część z nich musiała brać udział w II wojnie światowej, a kto wie, może i w tłumieniu Powstania Warszawskiego?

Polskich staruszków jak na lekarstwo. Po prostu w wolnej od 20 lat Polsce ich na to nie stać. Jeżeli już, to mogą sobie na to pozwolić utrwalacze władzy ludowej i byli ubecy pobierający wysokie „zasłużone” emerytury.

-Stajemy tu dzisiaj, by w 65. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego oddać hołd 18 tysiącom poległych żołnierzy. Głęboko wierzymy, że ich ofiara nie została zmarnowała, dziś żyjemy w wolnym i demokratycznym kraju, takim o jaki oni walczyli-mówiła wczoraj Hanna Gronkiewicz-Waltz

W 2009 roku jest jeszcze ponad 150 Orderów Virtuti Militari nadanych bohaterskim powstańcom przez władze państwa podziemnego i nie potwierdzonych do dziś przez wolną Polskę. Większość z nich już nie żyje. Do 1956 roku wypuszczono z polskich więzień kilkuset niemieckich oprawców i jednocześnie wymordowano lub wywieziono na wschód kilkadziesiąt tysięcy akowców. Ci którzy ocaleli żyją skromnie, podobnie jak lwia część z tych 10 milionów szarych, zapomnianych ludzi, którzy tworzyli pierwszą „Solidarność”.

Świetnie mają się w Polsce byli namiestnicy Kremla i ich spadkobiercy, o których III RP jakoś nie zapomniała.

To oni biorą się dzisiaj za krytykę, podważanie sensu i negowanie słuszności tego zrywu Polaków. Szydzą, przypominając słowa pieśni z Powstania Styczniowego

  Obok Orła znak Pogoni,

Poszli nasi w bój bez broni!

Hu! ha! krew gra!

Duch gra! Hu! Ha!

Niechaj Polska zna,

Jakich synów ma.

Są sprawy, których lewactwo nie jest w stanie pojąć, choćby nawet reprezentowało tę hołubioną przez salon za „wyżyny intelektualne”,  „Krytykę Polityczną”. Demaskują się jako ludzie rzekomo troszczący się o tak zwanych zwykłych ludzi i ich godność,  nie mając o ludzkiej godności –jak to wszelkie lewactwo-zielonego pojęcia.

 Już Michelangelo Buonarroti, mistrz Renesansu wiedział, że w imię człowieczeństwa warto wałczyć do końca „ze względu na godność człowieka, choćby nie było szans sukcesu”.

„Dzieci” Marksa, Lenina i Stalina są dzisiaj takim samym zagrożeniem jak ich protoplaści z krwią stu milionów ludzi na zbrodniczych łapach. Nie dajmy się im zwieść kiedy znowu podnoszą łby do góry i nawet w 65 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego nie potrafią skorzystać z okazji, aby siedzieć cicho.

Te „niepotrzebne” ofiary, nad którymi tak załamują w ostatnich dniach ręce, padły by nieco później z rąk ich moskiewskich idoli , a oni oczywiście trzymaliby dziś swoje faryzejskie gęby na kłódkę.