Polska na bezdechu

To, co się dzieje wokół nas i nazywane jest „pisaniem historii na nowo” nie może być przypadkiem i wygląda na przemyślaną akcję przeprowadzaną z konsekwencją i premedytacją. Nasuwają się następujące pytania:

Do czego jest w ten sposób przygotowywana światowa opinia publiczna? Czumu służy systematyczne czynienie z Polski „Czarnego Luda” odpowiedzialnego za wybuch ostatniej wojny, holokaust, wypędzenia i zakulisowe konszachty z Hitlerem? Skąd ta zadziwiająca koordynacja działań środowisk rosyjskich, niemieckich i żydowskich w czynieniu kata z największej ofiary zbrodniczego awanturnictwa dwóch totalitaryzmów?

Takie poczynania można czynić tylko wobec państwa niesłychanie słabego, jakim jest dzisiejsza Polska. Kraj, w którym gałęzie przemysłu pretendujące niegdyś do bycia wizytówką i naszą specjalnością, upadają. Niesłychanemu osłabieniu ulega ciągle armia, której już niemal zlikwidowana Marynarka Wojenna może wzbudzać na świecie salwy śmiechu.

Na czele MON stoi człowiek, który nie była w żadnym „gabinecie cieni” PO i pojawił się nagle jak królik wyciągnięty przez kogoś z kapelusza. Wcześniej prezesował Instytutowi Studiów Strategicznych zasilanemu szczodrze pieniędzmi przez niemieckie fundacje im. Friedricha Naumanna, Friedricha Eberta, Konrada Adenauera czy Fundację Batorego założoną przez spekulanta giełdowego i entuzjastę „otwartego społeczeństwa obywatelskiego”, Georga Sorosa, którego uczeń z kolei zawiaduje naszymi finansami.

Człowiek nie jest w stanie sam popełnić samobójstwa poprzez wstrzymanie oddechu. W momencie, kiedy traci świadomość organizm otrzymuje impuls z mózgu, który przywraca oddech.

Nie jest też możliwa destrukcja i niszczenie państwa w oparciu tylko o własne, wyprodukowane po 89 roku „elity”. Ktoś czuwa, aby ten celowo wstrzymany oddech nie został przywrócony i w odpowiednim momencie chwyci nas za gardło.