Ja to czuję

No i już wiemy. Jeden z bohaterów afery hazardowej „zawiesił” się sam w członkostwie partyjnym, co zdaniem władz PO ma świadczyć o wysokich standardach moralno-etycznych w tym ugrupowaniu. Bardziej surowej kary dla Chlebowskiego domagał się nowo wybrany członek władz PO i bojownik o standardy, Janusz, Palikot, który, o czym już media i opinia publiczna zapomniały, sam do dziś nie wyjaśnił zarzutów z finansowaniem swojej kampanii wyborczej przez podstawionych emerytów, rencistów i studentów.

No cóż, jakie państwo takie standardy i tacy ich obrońcy. Tymczasem trwa akcja polityczno medialna realizowana według ściągawki rządzących. Zagięto parol na policjanta Mariusza Kamińskiego, który ścigając piratów drogowych śmiał przekroczyć dopuszczalną prędkość. Opinia publiczna ma się utwierdzić w przekonaniu, że to sam pościg za złoczyńcą zmusza go do łamania przepisów i naciskania coraz głębiej pedału gazu.

Mamy, więc „aferę” Kamińskiego” i perfidną „pułapkę” zastawioną przez niego na premiera Donalda Tuska, polegającą na tym, że szef CBA na pisemną prośbę premiera z października br., zawiadomił go o nieprawidłowościach jeszcze przed powiadomieniem prokuratury.  

I tak za znajomość z Rychem, Zbychu, przestał być godnym przewodniczenia klubowi parlamentarnemu PO. Inny znajomy Rycha, Grzechu zajął jego miejsce. Nie wiemy jeszcze co z Mirem? Może w imię standardów moralno-etycznych w PO, zajmie miejsce Grzecha w MSWiA?

Niemal od dwóch lat pracują w sejmie dwie komisje śledcze ścigające pisowskiego króliczka. Jakimś dziwnym trafem ta dotycząca afery hazardowej i PO będzie musiała zakończyć swoje prace do końca lutego przyszłego roku.

Dlaczego sezon łowiecki na zwierzynę ze sfer rządzących jest tak drastycznie krótki?

Niezmienne jest za to stanowisko Gazety Wyborczej. Według Pawła Wrońskiego jesteśmy normalnym, demokratycznym państwem prawa i nie są nam wcale potrzebne jakieś nadzwyczajne instytucje w rodzaju CBA. Nie dziwię się redaktorowi Wrońskiemu, który w ten sposób broni swego pryncypała, który był ideologiem i założycielem tej Polskiej Republiki Bananowej, w której wszelkie patologie były skrzętnie skrywane, a próba walki z nimi nazywana zamachem na demokrację.

Muszę donieść redakcji GW, że mimo choroby, jaką zainfekował nasze państwo redaktor Michnik z człowiekiem honoru Kiszczakiem przy okrągłym meblu, pewne rzeczy już nie powrócą.

Nawet w TVN24 nie jest już możliwa taka obsada „Loży prasowej” prowadzonej przez Małgorzatę Łaszcz, z jej historyczną zapowiedzią sprzed lat:

   - Małgorzata Łaszcz, Loża Prasowa, witam Państwa

 - przedstawiam państwu naszych dzisiejszych gości

- redaktor Ernest Skalski z ”Rzeczypospolitej”

- redaktor Jacek Żakowski z „Polityki”

- Piotr Niemczycki z Międzynarodowego Instytutu Prasy

- redaktor Piotr Najsztub z „Przekroju”

- no i, dla równowagi, redaktor Piotr Pacewicz z „Gazety Wyborczej”

 

Myślę, że i redaktor Wołek przestanie być zapraszany do studia z powodu coraz większego obciachu, jaki czyni tej stacji.

Zbliża się jakiś przełom Moi Drodzy. Ja to czuję.