Tomasz z Tefałenu

Jak wiadomo Szaweł z Tarsu zanim nawrócił się na chrześcijaństwo w drodze do Damaszku i stał się świętym Pawłem, był zagorzałym faryzeuszem i prześladował zaciekle wyznawców Chrystusa.

Nie wiem, jaką przemianę przeszedł redaktor Tomasz z TVN-u postanawiając zrobić film „Władcy marionetek”? Właściwie to mam wątpliwości, czy do jakiejś metamorfozy wybitnego redaktora w ogóle doszło.

Załgani politycy, którzy stali się negatywnymi bohaterami filmu Sekielskiego nigdy, bowiem nie mogliby sobie pozwolić na te coraz bezczelniejsze kłamstwa gdyby nie współudział dziennikarskiego światka, który śmiało można określić mianem „współwładców marionetek”.

Przez całe lata ci ludzie, których głównym zadaniem powinno być chronienie nas, obywateli przed politycznymi łgarzami za pomocą rzetelnej informacji, przymykali na nie oczy i wręcz uczestniczyli w tej paradzie blagierów.

Sam autor filmu przejdzie chyba do historii światowego dziennikarstwa pamiętnym wyczynem i przykładem „bezstronności”, kiedy to wespół ze swoim kolegą po fachu, Andrzejem Morozowskim zainstalował podsłuch znienawidzonej partii politycznej, wchodząc w porozumienie z inna partią.

Środowisko to potrafiło zamykać się w klatce przed sejmem w obronie „wolności słowa” i ewidentnego dziennikarza oszczercy. Nie mieli już takiej determinacji, kiedy służby specjalne gnoiły i rozjeżdżały redaktora Wojciecha Sumlińskiego za pomocą haniebnej prowokacji.

Wybranie z długiej kolekcji kłamstw Donalda Tuska tego jednego i w sumie niewinnego o nieistniejącej pielęgniarce Pani Ewie świadczy, że intencje autora nie były do końca szczere.

Może dałbym się nabrać, gdybym zamiast pielęgniarek z Pabianic ujrzał tłum stoczniowców i rybaków, a w tle usłyszał taki oto fragment z pamiętnego expose Premiera Donalda Tuska.

  „Urodziłem się nad morzem i muszę powiedzieć, nie ma w tym słowa przesady, że chyba wszystkie dotychczasowe ekipy przyczyniały się do tego, że Polska odwracała się plecami do swojego morza. Chciałbym przypomnieć wszystkim, że Polska jest naprawdę krajem morskim. I chciałbym żebyśmy wreszcie tutaj jasno powiedzieli…”