Do abp Życińskiego…

… Agaty Bielik-Robson, H.Bochniarz, I.Cywińskiej, M.Głowińskiego, D.Hubner. M.Janion, K.Jandy. I.Krzemińskiego, K.Kutza, A.Michnika. D.Passenta, A. Smolara, M.Środy, W.Szymborskiej. A.Wajdy, K.Zanussiego.

W związku wezwaniem do zapalania w dniu 9 maja świeczek na cmentarzach żołnierzy armii czerwonej w dowód wdzięczności za to, że naród rosyjski „wszczery i ujmujący sposób wyraził swą solidarność z narodem polskim” oświadczam, że w polskiej tradycji dniem takim, w którym wszyscy Polacy oddają cześć zmarłym jest dzień Dzień Zaduszny przypadający na 2 listopada, o czym kto, jak kto, ale abp Życiński powinien pamiętać. Święto to istnieje od 998 roku po Chrystusie. Policyjna akcja „Znicz” odbywa się zaś rokrocznie 1 listopada.

Jednocześnie nie jest polską tradycją czczenie jakichkolwiek wojsk okupacyjnych mordujących niepodległościowe podziemie antykomunistyczne. 

 Zwracam się do Marszałka Sejmu RP pełniącego obowiązki prezydenta o powściągliwości w nadawaniu odznaczeń Rosjanom zasłużonym w „ofiarnej i profesjonalnej akcji po katastrofie smoleńskiej” oraz auto-komplementów mówiącym, że państwo zdało egzamin w tej trudnej próbie..

Kiedy polskie „elity” prześcigają się w pomysłach jak tu przypodobać się nowemu panu, który z tygodnia na tydzień odzyskuje bez skrupułów dawne strefy wpływu imperium rosyjskiego, na miejscu katastrofy pod Smoleńskiem trwa szaber pozostawionego polskiego mienia zmarłych rodaków przy bierności władz Rosji. 

Haniebne i nieludzkie pozostawienie tego tragicznego miejsca niezabezpieczonym z rzeczami osobistymi, dokumentami, portfelami i częściami rozbitego samolotu, całkowicie zaprzecza bałwochwalczym komplementom polskich władz o wielkim zaangażowaniu, profesjonalizmie, skrupulatności i poszanowaniu oraz szacunku dla ofiar tragedii. Dotyczy to w tym samym stopniu polskich władz.

Zbliża się już miesiąc od tragedii, a polscy prokuratorzy nie mają dosłownie nic. Wbrew logice „czarne skrzynki” z polskiego samolotu przejęli Rosjanie, a my nie jesteśmy w stanie wyegzekwować nawet mniej wiarygodnych, papierowych stenogramów z zapisu rozmów w kabinie pilotów.

Co takiego stało się, że nagle zamieszczone poniżej wieści z 19 kwietnia przekazane przez TVN24 o godzinie 13:36 stały się nieaktualne?

  Polscy prokuratorzy badający w Moskwie czarne skrzynki prezydenckiego TU-154 w środę będą już w kraju. Dzień później Prokurator Generalny zamierza przedstawić wyniki ich prac - dowiedział się portal tvn24.pl. - Odczytamy i ujawnimy treści - zapewnia w rozmowie z nami Andrzej Seremet.

- Prokuratorzy wrócą z Rosji w środę, jeśli tylko pozwolą im na to warunki atmosferyczne - wyjaśnia Prokurator Generalny. To właśnie od obecności prokuratorów płk. Zbigniewa Rzepy (który badał czarne skrzynki) i swojego zastępcy płk. Krzysztofa Parulskiego (nadzorującego całe śledztwo), Seremet uzależnia ujawnienie zapisu skrzynek. Wszystkie czynności procesowe na miejscu katastrofy zostały już zakończone. Spotkanie z dziennikarzami chcemy zorganizować w czwartek.

Rząd i prominentni działacze Platformy Obywatelskiej wyrażali nadzieję, że w bieżącej kampanii wyborczej nikt nie będzie wykorzystywał smoleńskiej tragedii.

Dziś widać wyraźnie, że do rozstrzygnięcia wyborów opinia społeczna nie uzyska żadnej wiedzy o przyczynach katastrofy, a wrzucając rosyjsko-polskie przecieki typu „cztery podejścia, czwarta skrzynka, piąty głos” tworzy się wrażenie, że najpewniej zdenerwowany nieudanymi podejściami do lądowania, Prezydent Lech Kaczyński wtargnął do kabiny pilotów, sam przejął stery i doprowadził do katastrofy.

Apeluję o przerwanie tej haniebnej i nikczemnej gry, jeżeli pozostały w was jeszcze jakieś szczątki przyzwoitości.