Lotniskowiec Izrael

Lotniskowiec to broń, na którą stać dziś nielicznych. To pływające uderzeniowe i zmilitaryzowane miasto na wodzie jest w stanie odpierać zmasowane ataki i przeprowadzać operacje druzgocące przeciwnika. Jednak broń to droga i bez dopływu gotówki trudno to drogie w eksploatacji cacko utrzymać.

Izrael to dzisiaj taki lotniskowiec na pustyni, naszpikowany najnowocześniejsza bronią otoczony pięciometrowymi burtami odgradzającymi go od świata zewnętrznego. Wyjątkowość Izraela polega również i na tym, że chyba jako jedyny na świecie kraj posiada słuszną i pokojową broń atomową oraz rakiety balistyczne niosące miłość i pojednanie. Nie ma powodu w to nie wierzyć skoro twierdzi tak sam Eli Barbur

doznając niemal orgazmu

z zachwytu nad ostatnią próbą rakiety balistycznej przeprowadzoną przez Izrael. Izraelczycy bezkarnie mogą używać również zakazanych bomb kasetowych, które w ich rekach staja się bronią bardziej ludzką.

Oczywiście sprawa ma się inaczej, jeśli chodzi o śmiercionośne i zagrażające światu palestyńskie rakiety o szumnej nazwie Kassim-2, których mózgiem jest dwumetrowy odcinek rury kanalizacyjnej.

Problem dalekowzrocznych polityków Izraela leży jednak gdzie indziej.

Nawet największe pieniądze, najnowocześniejsza broń i patrzenie przez palce możnych tego świata na łamanie kolejnych rezolucji ONZ i praw człowieka nie jest w stanie odwrócić pewnych tendencji.

Lotniskowiec Izrael musi przecież od czasu do czasu odmłodzić załogę. Ostatni zaciąg to emigracja żydów rosyjskich, z których niewielka część już wróciła do Rosji dusząc się w małym Izraelu. Dalszych chętnych jakoś nie widać. Przy przyroście naturalnym 1,15 jak proroctwo brzmią słowa Arafata mówiące, że w macicach Palestynek leży przyszłość całego kraju. Średnia ilość rodzonych dzieci przez statystyczną Palestynkę to ponad 5, a przyrost naturalny to 3,45.

Każdy rozsądny dowódca musi posiadać plan ewakuacji. Na wypadek nieszczęścia należy przygotować sobie takie miejsce gdzie cały świat jak i tubylcza ludność, przetresowana dużo wcześniej uzna, że w imię naprawienia dawnych zbrodni i grabieży należy zadośćuczynić spadkobiercom ofiar przyjmując ich z otwartymi ramionami, wręczając jednocześnie 65 miliardów dolarów na zagospodarowanie.

Dla niezorientowanych trzeba jeszcze dodać, że kolejki o dziwo nie ustawiają się pod ambasadą Niemiec w Izraelu, lecz pod polską.

Skąd tyle masochizmu w żydowskim narodzie? Skąd ten widoczny już od średniowiecza lot ćmy narodu wybranego z krain szczęśliwości do tej złowrogiej Polski, gdzie jak wiadomo sami antysemici, mordercy, złodzieje i tylko płacz i zgrzytanie zębów?

O co w tym wszystkim chodzi Panie Gross&Zleceniodawcy?