kokos26 kokos26
876
BLOG

Nadgorliwość neofity Siwca

kokos26 kokos26 Polityka Obserwuj notkę 20

 Już tak to jest, że podczas różnych burzliwych dyskusji czy konfliktów najbardziej aktywni są neofici, którzy niezwykle energicznie angażują się w spory wygłaszając sądy i poglądy, w których kiedyś reprezentowali zupełnie odmienne stanowiska. I nie chodzi mi tu, jakby się wydawało, o ministra Arłukowicza, który dzisiaj jest tak bardzo „za”, a jeszcze niedawno był bardzo „przeciw” tej samej ustawie.

Mam tu na myśli dawnych przedstawicieli komunistycznej nomenklatury, którzy dzisiaj stają w pierwszym szeregu walki o demokrację, wolność słowa i oczywiście przeciw przejawom dyktatur, ale tylko w wybranych krajach.

Marek Siwiec pochylił się właśnie nad „zamachem stanu” na Węgrzech, a żeby było straszniej posłużył się słowami „sterroryzował”, „drakońskie kary”, „skansen autorytaryzmu”, „autocenzura” strasząc jednocześnie postawieniem Orbana pod „pręgierzem instytucji europejskich”.

Długą drogę przebył nasz „Szaweł z Ziemi Kaliskiej” by stać się dzisiejszy „Pawłem z Brukseli” tak wrażliwym na totalitaryzmy, łamanie swobód demokratycznych i zamachy na wolność słowa.

Do komunistycznej partii wstąpił rok po tym, jak ta „sterroryzowała” robotników z Radomia i Ursusa i urządzała im „drakońskie” ścieżki zdrowia. Jednak jego wrażliwość nie była jeszcze na tyle duża by przystąpić niezwłocznie do KOR.

Towarzysz Marek Siwiec został przez komunistyczną dyktaturę rzucony na odcinek prasy gdzie nie przeszkadzała mu nie tylko „autocenzura”, którą dzisiaj dostrzega w mediach na Węgrzech. Przeciwnie on żył sobie i pracował zupełnie spokojnie współpracując z komunistyczną cenzurą. W PZPR był aż do momentu wyprowadzenia sztandaru i cały czas aktywnie brał udział w przepoczwarzaniu jej w dzisiejsze SLD z wstydliwym epizodem dyrektorowanie powiązanej z Art.-B spółka Print AB.  

Wydaje się jednak, że najbardziej spędza sen z powiek Marka Siwca coś innego. Pisze, że Orban:

„Dodatkowo zapowiada też działania represyjne i karne wobec członków partii socjalistycznej (Magyar Szocialista Párt), jako przestępczej spadkobierczyni komunistycznej poprzedniczki.”

I chyba tu leży główne źródło niepokoju naszego bojownika o wolność i demokrację.

Marek Siwiec doskonale sobie zdaje sprawę, że w żadnym poważnym państwie demokratycznym nie mogłaby legalnie funkcjonować formacja, która otrzymywała środki finansowe z zasobów służb specjalnych wrogiego mocarstwa. Tak było przecież z „moskiewska pożyczką”, czyli 1 mln 200 tysięcy dolarów, jakie KPZR przekazała Mieczysławowi Rakowskiemu i Leszkowi Millerowi w styczniu 1990 roku z zasobów KGB.

W tych rzeczywistych motywach i lękach Marka Siwca utwierdza mnie fakt, że nie protestował on nigdy przeciwko antydemokratycznej presji UE na Irlandię, zmuszającej ją do głosowania aż do pożądanego skutku. Nie stanął on również w obronie premiera Gracji, którego zaatakowano tylko za to, że pragnął zasięgnąć w demokratycznym referendum opinii własnego narodu.

Nie są mi znane również tak głośno wyrażane przez europosła sądy, jeżeli chodzi o Rosję, gdzie morduje się dziennikarzy i opozycjonistów. Nie pamiętam również troski Marka Siwca o naród węgierski, kiedy ten sprowadzany był na samo dno przez postkomunistę Ferenca Gyurcsanyego.

Nabieram coraz większej pewności, że mamy do czynienia ciągle z tym samym „Pawłem z Ziemi Kaliskiej”, który na tym etapie frontu ideologicznego musi odgrywać role „Pawła z Brukseli”.

kokos26
O mnie kokos26

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka