kokos26 kokos26
647
BLOG

Kukliński kontra Kuklinowscy

kokos26 kokos26 Polityka Obserwuj notkę 33

Wraz z obchodami kolejnej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego dotarła do jakiejś niewielkiej części opinii publicznej, półgębkiem przekazywana informacja o tym, że Kapituła Orderu Orła Białego odmówiła wystąpienia do prezydenta o nadanie pośmiertnie pułkownikowi Ryszardowi Kuklińskiemu orderu. Z takim wnioskiem wystąpiło po raz kolejny Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie i niestety znowu bez powodzenia.

 Oczywiście wiemy, że kapituła to tylko ciało doradcze, a tak naprawdę o wszystkim decyduje prezydent. Jednym słowem nie chce to nie da i już.

O tym przekazywaniu półgębkiem napisałem, dlatego, że dla wiodących mediów sprawa ta okazała się zupełnie błaha i niegodna nagłośnienia, a zajęli się tym tematem właściwie tylko „mohery” i „oszołomy” na blogach oraz tak zwany medialny drugi obieg. W internetowych dyskusjach jak zwykle jedni byli za drudzy przeciw. Doszukałem się nawet takich wspaniałomyślnych głosów przeciwników pułkownika Kuklińskiego, które mówiły „a dać mu ten order, może się w końcu oszołomy raz na zawsze zamkną”. Nawet największa opozycyjna partia, czyli PiS nie za bardzo przejmuje się „czarną polewką”, którą częstowano Ryszarda Kuklińskiego za życia i zaserwowano mu ją po raz kolejny po śmierci.

Jednym słowem można odnieść wrażenie, że w powodzi afer ta odmowa to niestety tylko maleńki skandalik, o którym dla przyzwoitości „patrioci” powiedzieli i napisali i na tym koniec, trzeba zająć się poważniejszymi sprawami. 

Chciałbym teraz uzmysłowić czytelnikom, że domaganie się nadania Orderu Orła Białego pułkownikowi Kuklińskiemu to wbrew pozorom sprawa w III RP fundamentalna, a tak zwana „okrągłostołowa elita” będzie bronić się przed tym rękami i nogami.

Można było nadawać ten order Kuroniowi, Michnikowi, Modzelewskiemu, Mazowieckiemu, Turowiczowi, Balcerowiczowi, Wajdzie, Hallowi czy Janowi Krzysztofowi Bieleckiemu. Ba, można było uhonorować tym orderem członka KC PZPR i przyjaciela Cyrankiewicza, Włodzimierza Reczka, ale nigdy pułkownika Ryszarda Kuklińskiego.

Otóż uhonorowanie Ryszarda Kuklińskiego byłoby dla mitu założycielskiego III RP totalną klęską gdyż ta cała samozwańcza elita właśnie poprzez takie uhonorowanie zepchnęłaby samą siebie na czarne karty historii, jako grupę zwykłych kolaborantów i oszustów, którzy w 1989 roku dokonali narodowej zdrady porozumiewając się ze zdrajcami, zbrodniarzami i kremlowskimi pachołkami, Jaruzelskim i Kiszczakiem.

Warto przypomnieć, że tak zwana „wolna Polska” pod rządami premiera Mazowieckiego w 1990 roku dokonała „aktu sprawiedliwości dziejowej” zamieniając karę śmierci wymierzoną Ryszardowi Kuklińskiemu w 1984 roku na 25 lat więzienia. Dopiero w roku 1995 aspirująca do NATO Polska chcąc nie chcąc musiała uchylić wyrok i przywrócić Kuklińskiemu stopień pułkownika. W tym samym roku 1995 o ironio, Tadeusz Mazowiecki został Kawalerem Orderu Orła Białego.

Oto III RP, która Kuklinowskimi stoi i Kuklinowskich odznacza i przepasuje szarfami.

Oficjalne uznanie dziś Ryszarda Kuklińskiego za wielkiego Polka, bohatera i patriotę wykluczałoby jednoczesne istnienie w opinii społecznej Kiszczaka i Jaruzelskiego, jako „ludzi honoru” i „ojców polskiej demokracji”, a tych, którzy im te „tytuły” nadali stawiałoby w bardzo kłopotliwej sytuacji.

Komorowski nie mógłby już kpić z polskiego narodu i przyjmować z honorami na swoich pokojach renegata Jaruzelskiego, jak to uczynił na samym początku swojego urzędowania, a kierowca-intelektualista Frasyniuk prędzej ugryzłby się w swój przewrotny jęzor zanim nawoływałby do budowy pomnika Jaruzelskiemu i Wałęsie, zamiast uhonorowania Ronalda Reagana.

Konsekwencje szłyby jeszcze dalej. „Niezawisłe sądy” III RP już nie mogłyby z taką bezczelnością bronić kultu Adama Michnika i ferować kuriozalne wyroki typu:

"negatywne treści na temat Adama Michnika redaktora naczelnego Gazety Wyborczej oraz wydawcy tej gazety Agory S.A. są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego",  (sygn. III C 1225, sędzia przewodnicząca Agnieszka Matlak).

Dlatego powtarzam jeszcze raz, domaganie się Orderu Orła Białego dla pułkownika Ryszarda Kuklińskiego nie jest sprawa błahą, lecz głosem narodu domagającego się życia w prawdzie, a nie w jakieś rzeczywistości podstawionej podtykającej nam, jako „autorytety” współczesne Wandy Wasilewskie i Julianów Marchlewskich. 

Wśród obrońców III RP pomijając beneficjentów tego geszeftu stulecia są też tak zwani „racjonaliści”, którzy odnoszą się do tego tworu krytycznie, lecz uważają, że tak było trzeba gdyż inne rozwiązanie nie istniało.

Otóż istniało.

Wyobraźmy sobie, że wolność wywalczyliśmy naprawdę, a władzy w Solidarności nie przejęła agentura.

W takim przypadku do Polski przybywa Prezydent RP na Uchodźctwie i przekazuje insygnia władzy nowemu Prezydentowi wybranemu przez cały naród. Prezydent zaś ogłasza Polskę, która odzyskała wolność, spadkobierczynią i kontynuatorką II Rzeczpospolitej odżegnując się od całego tego draństwa, jakim był PRL.

I tu dochodzimy do sedna, czyli sukcesu kolaborantów, którzy powołali do życia III RP. Otóż wykorzystali oni sytuację międzynarodową, w której taka prawdziwie wolna Polska nie była w interesie tak Zachodu, jak i ZSRR.

Co do sowietów wiadomo, o co chodziło, Zachód zaś, a w szczególności banki żywo zainteresowane były kontynuacją PRL-u i odzyskaniem pieniędzy, którymi wspierali komunistyczny reżim. Wiedzieli też, że tylko taki chory, nafaszerowany agenturą kolaboracyjny twór, jak III RP umożliwi im przejmowanie rozkradzionego majątku wraz z bankami, opanowanie 80 procent prasy w Polsce, podczas gdy główne stacje telewizyjne powierzone zostały zaufanym ludziom komunistycznego reżimu, po to by czuwali nad utrwalaniem mitu o historycznym sukcesie polskiej transformacji ustrojowej.

Sprawa przyznania historycznej racji bohaterskiemu pułkownikowi oraz miejsca na cyfrowym multipleksie dla TV Trwam, a właściwie opór establishmentu III RP, jaki obu tym dążeniom Polaków towarzyszy to tak naprawdę być albo nie być dla III RP.

Ulec  oznacza dla nich przyznanie się do zdrady i danie jednocześnie Narodowi trybuny, z której ta zdrada zostanie ogłoszona jak Polska długa i szeroka.

Dlatego nie miejmy złudzeń. Oni nie ulegną, a pomni roku 1989 przestańmy również liczyć na pomoc ze strony jakiś mitycznych zagranicznych przyjaciół. 

Wolność musimy sobie wywalczyć sami, a jej przyczółkami jak mówi Grzegorz Braun, musi być Kościół, Szkoła i Strzelnica.

Artykuł opublikowany w tygodniku Warszawska Gazeta

Polecam moja książkę:

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900


kokos26
O mnie kokos26

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka