Za nami klasyk Lecha z Legią, klasyk, który teoretycznie nie wzbudzał takich emocji jak zwykle. Kwestia mistrzostwa praktycznie już rozstrzygnięta, a stadiony nadal częściowo zamknięte.
A jednak mecze tych dwóch drużyn jakoś zwykłymi być nie chcą i to niezależnie od sytuacji w tabeli, nawet jeśli czasem w Warszawie z uporem lepszej sprawy wmawiają sobie i innym, że jest inaczej.
Lech, a przede wszystkim poznańska młodzież, chciał rewanżu za ostatnie dwie pechowe porażki. Jeszcze bardziej na wygranej zależało chyba Legii, wszak koronacja na Bułgarskiej smakuje podwójnie. A jeśli ktoś w Legii nie rozumie znaczenia meczów w Poznaniu, to są odpowiednie bojówki, które poczęstują piłkarzy odpowiednim liściem, jak to jeszcze niedawno miało miejsce na parkingu przy Łazienkowskiej po przegranej 0:3 z Lechem.
Legii można już oczywiście pogratulować tytułu, ale niekoniecznie na Bułgarskiej, może w sobotę, może za tydzień...
Tytuł tej notki jest nieprzypadkowy.
Polskie kluby „odkryły” wreszcie znaczenie szkolenia młodzieży. Już nie tylko Lech i Zagłębie, wszędzie dookoła rosną nowe akademie. Pogoń, Legia, Cracovia i tak dalej i tak dalej, trwa prawdziwy wyścig zbrojeń!
Legia za 80 milionów stawia od podstaw pod Warszawą nową akademię, którą wraz z tradycyjnie życzliwymi jej centralnymi mediami zdążyli już nazwać galaktyczną, najlepszą w Polsce i w tej części Europy :) Bardzo dobrze, że inwestują, jednak Lecha chyba nadal nie dogonią, bo ten stawia właśnie za 40 milionów dobudówkę do akademii już istniejącej.
Wraz z budową nowego stadion Pogoni, tuż obok powstaje też nowa akademia. Ciekawy projekt buduje się też pod Krakowem na terenach Cracovii, słowem dzieje się.
Mój dzieciak jest lepszy niż Twój.
Mamy w polskiej piłce ciekawą generację młodych futbolistów, a rosnące jak grzyby po deszczu nowe akademie budzą nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Cieszę się i życzę każdemu z nich jak najlepiej. Białkowi z Zagłębia, Buksie z Wisły, Bidzie z Jagi, Żurawskiemu z Pogoni, całej młodej ekipie z Lecha i każdemu innemu, Karbownikowi z Legii też.
Wkurza mnie tylko ten cały sztuczny hałas wokół niego. Wrzuciłem przed chwilą nazwisko Karbownik w googla i wychodzą takie kwiatki :”Hiszpanie pieją z zachwytu nad Michałem Karbownikiem. Możliwy transfer do giganta”, albo „Michał Karbownik rozkochał w sobie potentata” i tak dalej...
Wiem, że Karbownik jest bardzo zdolnym młodym człowiekiem i że niezła kariera przed nim, ale bez przesady. Wiem też, że ten cały zgiełk to nie jego wina, tylko chorego otoczenia. A później wielce się dziwią gdy jest tak jak ostatnio w sobotę.
Pamiętacie wzruszającą historię młodego Jakuba Kamińskiego, którą opisałem w notce na początku marca?
https://www.salon24.pl/u/kolumb855/1024819,ekstraklasa-26-kolejka-czyli-narodziny-gwiazdy-prawdziwej
Karbownik w sobotę na boisku praktycznie nie istniał, a młodszy od niego o ponad rok Kamiński przykrył go przysłowiową czapką.
Również po kilku dniach w Krakowie nie zabłyszczał, co tylko udowadnia, że wprawdzie jest sporym talentem, ale jeszcze dużo pracy przed nim, a ludzie, którzy szafują tymi wszystkimi górnolotnymi i przesadzonymi komplementami, robią mu po prostu krzywdę.
Na koniec nie mogę nie wspomnieć o środowym półfinale pucharu Polski na Bułgarskiej.
W tym meczu były wszelkie pucharowe emocje, jakie można sobie wyobrazić z tym że Kolejorz grał piękną aczkolwiek nieskuteczną piłkę, a Lechia prawie tylko murowała i murowała.
Nie przypominam sobie kiedy powiedzenie, że piłka bywa niesprawiedliwa aż tak trafnie oddawało przebieg wydarzeń na boisku.
I jeszcze ta kontuzja Van der Harta (w tym sezonie już nie zagra) w trakcie karnych. Wygląda jakby Lecha dopadły wszelkie plagi egipskie...
A jednak podoba mi się tak grający Lech nawet jeśli nie zawsze wygrywa, jestem dumny, że gra najładniejszą piłkę w lidze, a główne skrzypce grają w nim młodzi ludzie z Poznania i okolic.
I jeszcze coś.
W niedzielę w Polsce wybory, bardzo ważne wybory. To nie jest blog polityczny tylko sportowy, piłkarski i w związku z tym staram się zwykle nie pisać o polityce.
Jednak w związku z coraz częstszymi politycznymi deklaracjami i zaangażowaniem, oczywiście po jednej stronie, różnych prominentnych piłkarzy, a jeszcze częściej byłych piłkarzy jak na przykład Lato, Bońka, Koseckiego, Frankowskiego czy Kucharskiego naszła mnie pewna refleksja.
Pamiętam jak bardzo wkurzały mnie w komunie, na przykład w okolicach stanu wojennego, wszelkie wiernopoddańcze wystąpienia znanych sportowców gloryfikujących władzę ludową i komunistów.
Jak widać niewiele się w tym środowisku zmieniło, dziś ci sami ludzie gloryfikują platformę i jej wasali...
Udanych typów
1. Zagłębie – Wisła Płock
2. Górnik – Raków
3. Arka – ŁKS
4. Legia – Cracovia
5. Wisła Kraków – Korona
6. Śląsk – Pogoń
7. Piast – Jagiellonia
8. Lech - Lechia
Komentarze