Właściwie to chciałem napisać o najbliższej kolejce, jednak wrócę do niej później. Przedwczoraj trafiłem na ciekawy artykuł na Weszło o wychowankach Lecha w reprezentacjach i już wiedziałem, że pójdę tym tropem. Nie raz już pisałem na tym blogu o świetnej pracy z młodzieżą w poznańskim klubie, ale przyznacie, nieczęsto zdarza się, żeby potwierdzenie tego i taką laurkę znaleźć w, jakby nie było, warszawskim Weszło.
Weszlaki przewidują, że za kilka lat co trzeci reprezentant będzie pochodził z Kolejorza i na moje oko jest to zbyt ostrożna prognoza. Przecież już dziś na zgrupowaniu i dwóch ostatnich meczach z Nigerią i Koreą było ich co najmniej pięciu, Linetty, Kownacki, Kamiński, Kędziora i Bereszyński.
Piszę co najmniej, bo przecież równie dobrze można do nich zaliczyć Fabiańskiego, wychowanka Andrzeja Dawidziuka z podpoznańskich Szamotuł, obecnie trenera bramkarzy w Lechu. Fabiański z Szamotuł przeniósł się do Poznania, jednak tu pierwszym bramkarzem był Piątek. a nie chciał dłużej czekać na swoją szansę i tylko dlatego już po roku trafił na Łazienkowską. Do tego dochodzą Bednarek i Gumny, a niedługo prawdopodobnie również Jóźwiak.
Na upartego można tu nawet dodać Lewandowskiego i Teodorczyka, którzy oczywiście nie są wychowankami w klasycznym tego słowa znaczeniu, ale przecież jako bardzo młodzi ludzie trafili na Bułgarską i właśnie tu zaczęli grać w poważną piłkę, tu się wypromowali i stąd wyjechali zagranicę.
Co dalej? W przewidywalnej przyszłości nic nie wskazuje na zmianę tego trendu, wręcz przeciwnie. Wystarczy spojrzeć na składy reprezentacji młodzieżowych, a w każdej aż roi się od wychowanków Akademii Lecha. Żeby nie być gołosłownym rzućmy okiem na poszczególne drużyny i tak :
U 21 - Kownacki (kapitan), Gumny, Jóźwiak, Tomczyk, Klupś i Bielik
U 19 - Puchacz (kapitan), Moder, Skóraś, Grabowski, Szota
U 17 - Pleśnierowicz (kapitan), Smajdor, Nowak, Czyż
U 16 - Bejger (latem prawdopodobnie Manchester United), Kamiński, Marchwiński, Niewiadomski, Szramowski
I tak dalej, im młodsi, tym jest ich więcej.
Na czym polega fenomen szkolenia w Lechu?
To jest proste i jednocześnie skomplikowane, trochę tak jak z tymi trawnikami w Wielkiej Brytanii, po których można hasać, deptać, czy grać w piłkę, a one i tak pozostają w nienagannym stanie. Wystarczy podlewać i przycinać, ogólnie pielęgnować, najlepiej tak przez dwieście lat...
Szkolenie młodzieży wymaga sporych nakładów i przede wszystkim ogromnej cierpliwości i prawdopodobnie na tym polega różnica między Lechem, a innymi klubami w Polsce. Większość klubów prowadzonych jest przez raptusów, którzy chcą wyników tu i teraz, a poza tym w realiach piłkarskich są zwykłymi gołodupcami i nie stać ich na wieloletnie i niepewne inwestycje.
Czasem nawet jak ich stać, to nie chcą, czego przykładem był Cupiał w Wiśle, który najchętniej nie utrzymywałby żadnych rezerw ani juniorów i robił w tym względzie tylko tyle, ile nakazywały warunki licencyjne.
Akademia Legii jest trochę jak ten przysłowiowy Yeti, wszyscy o niej słyszeli, ale nikt jej nie widział. Tak naprawdę dopiero Mioduski myśli, a przynajmniej mówi o niej na poważnie. No tak, ale od samego gadania żadnego centrum szkoleniowego jeszcze nikt nie wybudował...
Ciekawie wyglądają plany profesora Filipiaka w Cracovii, ale to też na razie tylko plany i na efekty trzeba będzie poczekać. Podobnie jest w większości innych klubów, nagle, na przykładzie transferów młodzieży z Lecha, wszyscy widzą, ile można na tym zarobić i też by tak chcieli, najlepiej już teraz :)
Wyjątkiem, poza Lechem, jest Zagłębie Lubin, gdzie od kilku lat nieźle funkcjonuje Akademia i pierwsze efekty widać już w ich drużynie seniorskiej.
W Lechu już dawno temu postawiono na bazę i szkolenie młodzieży, na poważne szkolenie młodzieży, taką prawdziwą i systematyczną pracę organiczną. Klub ma bezkonkurencyjną w kraju bazę w Poznaniu, Wronkach i w Popowie. Jeśli mówię o bazie to mam na myśli wszystko, boiska naturalne i sztuczne, balony, żeby móc trenować zimą, bursy dla piłkarzy, odpowiedni sztab szkoleniowy dla każdej grupy, nauczycieli, dietetyków, psychologów, itd, po prostu wszystko.
Jednak przede wszystkim są cierpliwi, ich głównym zadaniem jest dostarczanie gotowych graczy do pierwszej drużyny, a nie doraźne sukcesy w kategoriach juniorskich i dlatego na przykład w takiej CLJ Lechici są zwykle o rok, a nawet dwa młodsi niż ich konkurenci. Roczne koszty utrzymania Akademii to jakieś 5-6 milionów bez żadnej gwarancji na sukces i ciągle rosną, nie mówiąc o wielomilionowych nakładach na bazę. To nie jest tak, że kiedyś sobie wymyślili, że będą szkolić i od razu przyszły milionowe transfery. Przez wiele lat dokładali, pierwszym naprawdę poważnym transferem z Akademii Lecha była dopiero sprzedaż Karola Linettyego do Sampdorii. Od tej pory faktycznie sprzedają jednego po drugim, jednak zanim to nastąpiło przez lata nie szczędzono pracy i środków. Właśnie dlatego Kolejorz jest dziś wiele lat przed konkurencją i niewiele wskazuje by coś miało się zmienić.
Oczywiście wolałbym, żeby ci chłopcy nadal grali w Lechu, ale czy w naszej rzeczywistości ekonomicznej jest jakiś klub, który odmówi ofercie za 4 lub 6 milionów Euro? Pytanie retoryczne, nie ma i długo nie będzie...
Przed nami ciekawa kolejka, Jagiellonia, Legia i Lech grają na wyjazdach z drużynami, które walczą o górną ósemkę. Najciekawiej zapowiada się chyba mecz na Reymonta, gdzie zagrają najlepsze w ostatniej kolejce Wisła i Lech. Szkoda, że w Lechu co najmniej ośmiu kontuzjowanych...
Komisja Ligi rozstrzygnęła w końcu wynik derbów Śląska, więc teraz i my możemy zdecydować, czy w naszej tabeli uznajemy trzy punkty dla Górnika czy nie. Proszę o Wasze zero-jedynkowe tak lub nie.
Zdrowych, wesołych świąt i fajnego zająca dla wszystkich!!! No i udanych typów.
1. Termalica - Cracovia
2. Górnik - Sandecja
3. Korona - Lechia
4. Arka - Legia
5. Wisła Płock - Piast
6. Zagłębie - Jagiellonia
7. Wisła Kraków - Lech
8. Pogoń - Śląsk
