Klarkson Klarkson
102
BLOG

Kto awansuje w korporacji i dlaczego

Klarkson Klarkson Społeczeństwo Obserwuj notkę 0
Wiele osób chciałoby się wspinać po szczeblach kariery, ale nie wie jak to robić albo nie bardzo rozumie jak to działa. No więc specjalnie dla Was, mam krótki poradnik z przykładami z życia wziętymi

Sposób 1: na awanturę

Robert* miał stanowisko menedżerskie średniego szczebla i pewno by na nim tkwił, gdyby nie fakt, że ze strony Szefa padło - niesłuszne zresztą - oskarżenie o grę przeciwko niemu. Chodziło jakoby o "doniesienie" wyższemu kierownictwu - "Bossowi", że powody słabszego wyniku kwartalnego, wymyślone i rozgłaszane przez Szefa, są zwyczajną bujdą. Nie wiem dlaczego Szef miał takie przekonanie, że ktoś musiał specjalnie obnażać jego narrację, skoro ta historia się nie kleiła nawet dla średnio rozgarniętej osoby. No ale Szef się uparł, że to krecia robota Roberta. Robert wyczuł co się dzieje i że zaraz będzie miał przerąbane, zrobił więc krok uprzedzający - poszedł pogadać wyżej, do Bossa i ... dopiero wtedy go "podpierdolił". Zrobił się dym i wiadome już wtedy było, że Szef i Robert pracować razem nie mogą. Robert dostał więc od Bossa propozycję stanowiska regionalnego (poza strukturami lokalnego biura krajowego). A im bliżej takich globalnych struktur tym więcej konfitur. Szybko złapał dobry kontakt z Bossem, więc zaczął dostawać coraz lepsze stanowiska, ostatecznie z relokacją poza Polskę. Dziś Robert osiągnął więcej i szybciej niż miałby pozostając w zespole Szefa. Najlepsze jest to że cały proces awansowania to nie on zainicjował, ale wykorzystał zagrożenie zwolnieniem do wybicia się wyżej. 

Sposób 2: na ambicję

Michał* był naprawdę dobrym menedżerem, może nie wybitnym, ale za to strasznie ambitnym. Widział jednak, że w korpo nie jest łatwo przebić szklany sufit - zawsze nad tobą jest jakiś przełożony i jeśli on nie będzie szedł do góry, to ty masz nikłe szanse na awans. Michał stwierdził, że najlepszą strategią będzie głośne ogłoszenie swoich ambicji, z lekką nutą pogrożenia odejściem. I to nie tylko swojemu szefowi, ale i wyżej. Szef stanął w dylemacie: jeśli czegoś nie wymyśli i Michał odejdzie, to będzie słabo wyglądał w oczach swoich przełożonych - nie potrafił zatrzymać wartościowego menedżera. Co więc zrobił? Zaczął szukać dla niego alternatyw i starać się znaleźć rolę regionalną, adekwatną do ambicji. W końcu znalazł. Po jakimś czasie Michał stwierdził, że to jednak nie to, co by chciał. Znowu zaczęło się szukanie czegoś ciekawego, przy okazji ruchów kadrowych w korpo. Ponieważ szef Michała objął nową rolę, Michał dostał propozycję objęcia roli swojego dotychczasowego szefa. Co ciekawe szef Michała wcale nie chciał zmieniać stanowiska, ale uległ presji, że blokuje rozwój innym. 

Sposób 3: na popularność

Iza* nie była może bardzo ekstrawertyczna, ale na taką pozowała. Widać było jak bardzo stara się wkraść w łaski każdej osoby, która w korpo coś znaczy. Strasznie to było sztuczne, ale z drugiej strony jak są jakieś nieformalne spotkania z wyższym kierownictwem korpo, to bardzo mało ludzi ma odwagę podejść i zwyczajnie zagadać. Iza wręcz przeciwnie - korzystała z takich okazji bardzo konsekwentnie. Dodatkowo potrafiła wysłać maila lub zadzwonić do osoby spotkanej na takim spotkaniu, wiele miesięcy później po jakąś poradę, albo pod innym pretekstem. Choć ciągle miała niskie stanowisko, to w efekcie takich działań stała się osobą rozpoznawalną w korpo. Kiedy więc następują zwyczajowe ruchy kadrowe, okazuje się, że ta popularność gra dużą rolę - spośród kilku równorzędnych kandydatów kierownictwo zawsze wybierze tą, którą najlepiej kojarzy. 

Sposób 4: na solidność

Jakub* był dobrym specjalistą w swoim fachu, ale nie miał specjalnych ambicji. Wyróżniał się jednym - był bardzo skrupulatny i uporządkowany. Jak było jakieś zadanie do wykonania w określonym terminie - tylko on był na czas, tylko on nie potrzebował przypominania, tylko u niego wszystko było zrobione tak jak było to oczekiwane. Znał doskonale wewnętrzne procedury i był pionierem we wdrażaniu rzeczy wymyślonych w centrali. Taki sumienny prymus. Propozycję awansu dostał dosyć niespodziewanie, może dlatego, że ktoś uwierzył że bałagan w dziale najlepiej posprząta właśnie on. A tak naprawdę nie było innych alternatyw. Przylgnęła do niego opinia właśnie takiego solidnego egzekutora. Piął się wyżej i wyżej - wszystko dzięki swojej solidności. Historia nie kończy się dobrze tym razem: problem w tym, że od jakiegoś poziomu menedżerskiego nie wystarczy być tylko dobrym egzekutorem poleceń, trzeba też aktywnie wymyślać i wskazywać drogi rozwoju działu/firmy. A Jakub taki nigdy nie był i dotąd nikt od niego tego nie wymagał. 


Jak się kończą te historie?

Robert całą drogę na szczyt okupił strasznie dużym stresem, wydaje mi się że rozwód jest też tego skutkiem ubocznym, bo wchodzenie w takie zwarcia z Szefem, jak w jego przypadku, strasznie wykańcza psychicznie.

Czy Michał jest szczęśliwy w nowej roli? Był, przez pierwsze 3 lata. Potem zapragnął czegoś więcej i dokładnie według tego samego schematu zaczął opowiadać wszystkim, że potrzebuje nowych wyzwań. Po co zmieniać strategię, skoro dotąd się sprawdzała?

Iza nieustannie pnie się w strukturach korpo, bo wszędzie ma znajomych i wszyscy ją znają.

Prysł czar Jakuba, gdy był już całkiem wysoko w hierarchii - jego pozycja drastycznie zaczęła się pogarszać, spadł na mniej znaczące stanowisko i ma do wszystkich żal, że nigdy się nie prosił o cały ten wzlot w górę. 


*) imiona osób zmienione

Klarkson
O mnie Klarkson

pracuję w korpo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo