Jaka powinna być siła złotówki?

Na Twitterze napisałem: „Dziennikarze jak sępy: rubel osiąga historyczne dno – upadek Rosji! Silna waluta zagrożeniem dla €urostrefy – też tragedia…”

Bo tak to jest relacjonowane. I nie robią tego tylko dziennikarze – skąd-że znowu:

http://biznes.onet.pl/waluty/wiadomosci/silna-waluta-zagrozeniem-dla-eurostrefy/qpvfd

- to p.Marian Draghi, szef Europejskiego Banku Centralnego;

http://www.biztok.pl/waluty/rosyjska-gospodarka-w-trudnej-sytuacji-historyczny-spadek-rubla_a19056

to portal businessu, biztok.pl .

Ciekawe, że nikt nie pyta, jaka “powinna być” cena rzodkiewki – a wszyscy “wiedzą”, jaka “powinna być” cena złotówki!

Problem polega na tym, że dziś w Europie rządzą d***kraci, czyli durnie. Niedouczeni „fachowcy”. Ale wypowiadają się na tematy gospodarcze z dużą pewnością siebie.

A jaka powinna być waluta: słaba – czy silna?

Odpowiedź jest banalnie prosta: taka, jaka się sama na rynku ustawi!

Gdy jest słaba, zyskują eksporterzy; gdy jest silna – zyskują importerzy. W normalnej gospodarce eksport równy jest importowi ( i to właśnie swobodny kurs złotówki powoduje, że import równy jest eksportowi!) – więc nie ma najmniejszego powodu, by jakaś Rada Polityki Pieniężnej czy jakiś "bank centralny” interweniował na korzyść jednych albo drugich!

Jest to po prostu nieuczciwe. Gdy kurs ustawia się sam – wygrywa ten, kto zna się na gospodarce, kto dobrze przewiduje. Gdy kurs ustala Rada Polityki Pieniężne wygrywa (w najlepszym przypadku!) ten, co zna się na… psychologii PT Członków RPP; w gorszym – ten, kto dał im łapówkę.

Tyle, że wszyscy (prawie) eksperci są za tym, by kurs ustalali eksperci. Po prostu: chcą być ważni – i brać za to pieniądze…

A co do p.Draghiego: durniem pewno nie jest; sądzić należy, że Jego ciocia ma duży business eksportowy…