Zbrodnia doskonała to taka kiedy możemy upozorować zabójstwo na wypadek. Jak jeszcze dodamy do tego gesty przyjaźni wobec ofiary to mamy makabryczny obraz.
Niestety KGB specjalizowała się w tego typu przypadkach. Jedne z głośniejszych w ostatnim czasie to oczywiście sprawa Litwinienki oraz próba otrucia Juszczenki. Ale od początku istnienia tej organizacji działały grupy czy wydziały zajmujące się mokrą robotą. Począwszy od likwidacji niewygodnych osób we własnym kraju,często wysoko postawionych którzy mogli zagrozić przywódcom a skończywszy na dopadaniu ofiar poza granicami. Premier Putin zawdzięcza całą swoją karierę tej zbrodniczej organizacji. Dzierży autorytarną władzę którą wykorzystuje do eliminowania opozycji, dziennikarzy, biznesmenów. Używa jej do eksterminacji narodów i likwidacji ich liderów. Wpływa na kraje ościenne poprzez wspieranie marionetkowej uzależnionej od siebie władzy. To wszystko wiadome sprawy ale nakreślam je tutaj żebyśmy nie zapomnieć z kim mamy do czynienia. I teraz, od początku naszej narodowej tragedii zostaje nam ten zbir przedstawiany jako dobry kochany wujaszek który w tak tragicznym dniu się o nas troszczy i orędzie do nas wygłasza. Nie pisałbym tego gdyby nie nastawienie polskich mediów w których np M.Olejnik na dwa pytania zadane Brudzińskiemu pyta się a jak zachowywali się Rosjanie? w innym programie zastanawiają się czy to polepszy nasze stosunki. Nie chcę znowu opisywać na czym miałoby polegać to polepszenie stosunków, już to raz opisałem, chodzi mi raczej o NATARCZYWĄ propagandę pro rosyjską. Nikt nie zastanawia się jak to możliwe że na terenie kraju który jest naszym największym zagrożeniem ginie Prezydent tylko wszyscy gloryfikują rosjan a z góry zakładają że to była nasza wina (błąd pilota) Sikorski w radiu tokfm stwierdza że pierwsze co ambasador mu powiedział jak zobaczył wrak to "nie powinni lądować" skąd on to wiedział? nie miał nic innego mu do przekazania tylko taki tekst? Czarne skrzynki lądują w Moskwie, nasi prokuratorzy mają do nich dostęp dopiero po paru dniach. Reporterom zabiera się taśmy z nagraniami, to wszystko jest podejrzane. Nie chodzi tutaj o to czy ktoś wierzy w zamach czy nie, chodzi o racjonalne spojrzenie na sprawę, bez urabiania opinii publicznej. Na koniec kilka nieścisłości znalezione w ND
1. Była słaba widoczność, mgła, i samolot nie powinien lądować.
Widoczność była ograniczona, ale pozwalała na lądowanie, skoro lotnisko nie zostało zamknięte.
2. Samolot kilka razy krążył i podchodził cztery razy do lądowania.
Pilot latał nad lotniskiem, aby ocenić warunki do lądowania, i podjął jedną (najwyżej dwie, bo na tyle pozwalają mu procedury) próbę posadzenia maszyny na ziemi.
3. Pilotom zalecano lot na zapasowe lotnisko, ale ci nie posłuchali.
Wieża albo zezwala na lądowanie, albo zakazuje - nie ma miejsca na negocjacje.
4. Piloci nie znali języka rosyjskiego.
Załoga dobrze znała rosyjski, jej członkowie byli też wcześniej w Smoleńsku na rekonesansie.
5. Przyczyną wypadku na pewno nie była awaria maszyny.
Za wcześnie na takie wnioski, bo nie przeprowadzono jeszcze niezbędnych badań wraku, ponadto miejsce katastrofy zostało dopiero wczoraj odpowiednio zabezpieczone i nie wiadomo, czy część śladów nie została przez to zatarta.
6. Samolot zahaczył o drzewa statecznikiem, bo był za bardzo przechylony.
Tu-154 zaczepił o drzewa skrzydłami, zawadzenie statecznikiem było niemożliwe, bo tupolew nie jest w stanie wykonać tak gwałtownego skrętu.
oprac. KL
Inne tematy w dziale Rozmaitości