Koszon Koszon
97
BLOG

Potęga salonu? W każdym razie CUD!!!

Koszon Koszon Rozmaitości Obserwuj notkę 12

Dzisiaj rano opublikowałem na łamach Salonu opowieść o tym, jak to mi Polkomtel bezprawnie wyłączył telefon a następnie za pośredcnictwem call center wysyłał parokrotnie na drzewo. Tekst przemknął bocznym nurtem nawet nie zahaczając o SG. Lecz zdarzył się cud. Cud prawdziwy!!!

Zainteresowanych moimi przygodami z telefonem odsyłam do poprzedniego wpisu. Stanowiła go umajona nieco moja skarga na Polkomtel skierowana do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Zamieściłem ją na Salonie trochę ku przestrodze, ale - w większej mierze - dlatego, iż chciałem zilustrować tym przykładem rodzący się totalitaryzm, którego credo streszcza się w pytaniu "w czym mogę pomóc?" zadawanym przez - zwanych "doradcami" (sic!) - pracowników rozmaitych call center, stanowiących w istocie skuteczną barierę dla klientów korporacji, którzy ośmielą się dochodzić swego w boju z nieporównanie silniejszym przeciwnikiem.

Nawiasem mówiąc, czytałem niedawno książkę będącą pokłosiem konferencji o języku call center, gdzie m.in. zastanawiano się, dlaczego owi "doradcy" nie chcą posługiwać się ugruntowanym w polskiej tradycji zwrotem "czym mogę służyć?" i uporczywie stosują kalkę z angielskiego "can I help you".

Nasuwa się refleksja, że "służyć" niezręcznie w demokracji, a pomóc - bardzo ładnie. Zwłaszcza gdy pomaga się człowiekowi w drodze ku większemu podporządkowaniu się Systemowi.

Ale, ale! Ma być radośnie. Bo zdarzył się cud!

Otóż, dwie godziny po publikacji wpisu na Salonie zatelefonował do mnie pan, który przedstawił się jako Kierownik ds Współpracy z Instytucjami Konsumenckimi Polkomtela. Pan ów, w najbardziej wyszukanych słowach przeprosił mnie za wszystkie niewygody. Zaproponował wcale niemałe odszkodowanie i prosił abym określił warunki, na których zgodzę się (cyt.) "zaszczycać nadal sieć współpracą". Z czego pewnie nie skorzystam, bo już rozpropagowałem wśród znajomych nowy nr komókowy, w zgoła innej sieci. Od przelewu na konto bankowe nie miałem jednak sumienia się uchylić. ;)

Chwilę później poczta elektroniczna przyniosła pismo tego pana powtarzające treść jego telefonicznej wypowiedzi.

Nie ukrywam, że te samą skargę wysłałem dzisiaj rano także do rzecznika prasowego Polkomtela oraz kilkunastu innych instytucji.

Wierzę jednak, że to Salon przyczynił się do mojego zwycięstwa. Dzielę się więc z Państwem moją radością i oszołomieniem.

Koszon
O mnie Koszon

U nas łajdak na łajdaku i łajdakiem pogania. Jeden prokurator uczciwszy, a i to - prawdę powiedziawszy - świnia... koszon16[małpa]wp.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości