Dyrektor Generalny KPRM poszukuje kandydatów na stanowisko podreferendarza do spraw: analiz ekonomicznych i budowy modeli ekonomicznych w Departamencie Analiz Strategicznych.
Takie ogłoszenie ukazało się ostatnio na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów: https://nabory.kprm.gov.pl/site/ad/id/3705
Jakimi kwalifikacjami musi wykazać się kandydat na to najniższe stanowisko w Służbie Cywilnej, gotowy na potrzeby samego Premiera RP budować modele ekonomiczne?
Musi posiadać...
"[...] Wykształcenie: średnie".
Już sam fakt, poszukiwania wśród osób ze średnim wykształceniem kandydata do wykonywania tak wysokokwalifikowanych zadań wydaje się intrygujący. Ale to dopiero początek i niskie wstępne wymogi wcale nie muszą oznaczać, iż pracodawca chce zatrudnić kogoś do parzenia herbaty. Czytam dalej. Kandydat obok matury zobowiązany jest wykazać się:
"[...] Znajomością podstaw teorii ekonomii oraz podstawowych zagadnień z zakresu finansów publicznych i rynku pracy.
Znajomością metod statystycznych.
Znajomością SQL.
Umiejętnością tworzenia modeli ekonomicznych, ekonometrycznych i statystycznych".
Dalej:
Powinien posiadać też: "[...] Powyżej 6 miesięcy doświadczenia zawodowego w obszarze analizy statystycznej danych w sektorze publicznym lub prywatnym lub w badaniach naukowych.
Znajomość programów do analizy statystycznej ( jeden z: GNU R, SAS, Matlab/Octave)
Znajomość podstaw programowania w językach wektorowych (np.R, Matlab/Octave, Gauss, Ox).
Znajomość metod numerycznych.
Znajomość języka angielskiego na poziomie co najmniej B2.
Jakie kwalifikacje i tytuły naukowe musi posiadać przełożony takiego podreferendarza (jakiś zapewne kierownik zespołu czy też naczelnik) - chciało by się zapytać? A może błędnie rozumuję i kwalifikacje w służbie państwowej to schemat odwróconej piramidy?
Na koniec, by ewentualnych bezrobotnych poszukujących państwowej posady ostatecznie przekonać o bezstronności, transparentności i uczciwości prowadzonego postępowania rekrutacyjnego, redaktorzy Biuletynu Informacji Publicznej informują:
"[...] Nasz urząd jest pracodawcą równych szans i wszystkie aplikacje są rozważane z równą uwagą bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną czy też jakąkolwiek inną cechę prawnie chronioną".
Całe szczęście, że rządząca obecnie Polską koalicja zlikwidowała konkursy na wyższe stanowiska w Służbie Cywilnej! Gdzie tu bowiem szukać umiejących zamieniać wodę w wino (bez których, jak widać, ani rusz w naszej biednej ojczyźnie).