krzykacz36 krzykacz36
273
BLOG

O prawicowej dyskusji. Nauka z uczestniczenia na wiejskim odpuśc

krzykacz36 krzykacz36 Polityka Obserwuj notkę 6

 

Miałem okazję być na uroczystości parafialnej związanej z bierzmowaniem mojego chrześniaka. Po mszy św. i bierzmowaniu, w którym uczestniczył lokalny biskup i kilku księży z dekanatu, zostałem zaproszony na kolację na plebanii. Nie dlatego, że jestem jakimś wielkim dewotem, chociaż jestem katolikiem praktykującym, ale dlatego, że moja żona pomagała przygotować kolację, jest świetną kucharką. W czasie kolacji dyskutowaliśmy o sytuacji w Polsce i o roli Kościoła itd. itp. Mówiłem ja i jeszcze jeden pan, którego nie znam. Biskup trochę próbował żartować, gdy zarzucaliśmy mu trochę bierność duszpasterską, to że przyjęli pozycję rządzących w sprawie katastrofy smoleńskiej i jeszcze paru innych spraw. Księża się nie odzywali. Myślałem, że jest tak jak mówią księża upadli (Obirek, Kotlinowski i inni). Po posiłku ja i czterech świeckich opuściliśmy jadalnię. Ja poszedłem do kuchni do żony czekając na zakończenie imprezy. I wtedy się zaczęło. Nie ukrywam, że słuchałem tego z największą przyjemnością, chociaż podsłuchiwanie jest be. Otóż księża z kilku wsi, dosyć zdecydowanie natarli na biskupa. Zarzucili mu, że są w walce o czystość religii zostawieni sami sobie. Słyszałem jak zarzucali biskupowi, że bezbożnikom oficjalnym odmawiają różnych zaświadczeń (np. że może ktoś taki być chrzestnym) a oni jadą do biskupa i ten nakazuje – odpuścić. Że nikt z hierarchów nie brał udziału w uroczystościach smoleńskich (nie chodziło o Krakowskie Przedmieście), tylko ogólnie. Że nauczanie i stanowisko Kościoła w wielu sprawach bieżących jest nijakie, że nie ma żadnego jasnego przekazu, tylko każdy jakby załatwiał swoje interesy, że nie ma żadnej refleksji duszpasterskiej itd. Biskup wyraźnie się wił. Mówił coś o tym, że nie wszystko rozumieją itd. Po zakończeniu imprezy, proboszcz przyszedł do kuchni. Cały czas, pomimo moich podpuszczeń, nie powiedział nic złego o swojej firmie, a wcześniej słyszałem, że był jednym z najbardziej krytykujących.
Dlaczego o tym piszę. Ano dlatego, że na własne uszy usłyszałem to co napisałem. Nieprawdą jest, że wiejscy księża ( wg pewnego chama zwykłe chamy) nic nie mówią tylko liczą kasę. Nie wiem czy wszyscy, ale tych kilku dawało swojemu szefowi popalić. Pomimo jawnej krytyki przy kolacji, nic złego nie powiedzieli oficjalnie. Pomyślałem sobie, że powinniśmy się sporo od nich (księży ze wsi) nauczyć.
-Po pierwsze – Czy się to komuś podoba czy nie, dzisiaj na życzliwą dyskusję w naszej rzeczywistości nie ma szans. Przykładem są tutaj bp Pieronek, ks. Boniecki i niestety ks. Isakowicz Zalewski. Pewnie w wielu sprawach mogą mieć rację, ale każde ich krytyczne sformułowanie o Kościele, nie jest przyczynkiem do dyskusji, ale podstawą do wściekłego ataku różnych „obrońców demokracji i prawdy”. Riposta jest wyśmiewana i wyszydzana. Autorzy chwaleni pod niebiosa, jako sprzeciwiający się ciemnocie i zacofaniu. Taki przekaz zostaje w pamięci wątpiących.
-Po drugie – czytałem wyznanie p. Roberta Mazurka, którego bardzo ceniłem i cenię, o tym że nie pójdzie więcej na Krakowskie Przedmieście. Z wieloma jego tezami się zgadzam. Ale jako doświadczony i bystry dziennikarz musiał wiedzieć, że będzie cytowany przez wszystkich dziennikarzy (jak to kiedyś nazwał T. Lis) reżimowych. Tak też się stało. A więc, świadomie lub nie, zagrał na melodię GW. Mam nadzieję, że ten tekst, nie był ekspiacją za grzechy młodości i „oszołomskie” poglądy i akcesją do któregoś z tychże towarzystw.
-Po trzecie – zastanawiam się, jak w dzisiejszej sytuacji przechyłu medialnego, prowadzić dyskusję. Myślę, że bardzo mocno trzeba ważyć swoje słowa. Nie znaczy to, że wszystkiemu co powie Kaczor, czy inny bardziej lub mniej bystry jego naśladowca, wychwalać pod niebiosa. Uważać jednak trzeba by nie stać się instrumentem (pożytecznym idiotą) w ręku (na łamach) jaśnie oświeconych „postępowców”. Takie niestety czasy i porządek medialny.
 
krzykacz36
O mnie krzykacz36

Mieszkam we Wrocławiu. Bywało, że malowałem krasnale na murach w stanie wojennym. Taki mój wkład w upadek komuny. ha ha

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka