Kristoff104 Kristoff104
352
BLOG

„Panowie, policzmy głosy!”

Kristoff104 Kristoff104 Rozmaitości Obserwuj notkę 25

Czwarty czerwca kojarzy mi się z czymś innym niż rok 1989. Jest taki film „Nocna zmiana”. Zainteresowanym polską polityką chyba nie trzeba wyjaśniać, o czym film opowiada, niezainteresowanym przypomnę, że chodzi o zamieszanie z czerwca 1992 roku, związane z tzw. uchwałą lustracyjną. Więcej opowie np. Matka Wikipedia. No i sam film, który da się bez większych trudności znaleźć w internecie.
Nocna zmiana” budziła (a u niektórych budzi nadal) silne emocje. Oczywiście, kłócono się także o obiektywizm (jednym z autorów filmu jest Jacek Kurski, aktywny polityk). Niezależnie od prawdziwości wymowy, film warto sobie obejrzeć i w dzisiejszych czasach. Jest ku temu kilka powodów.
Przede wszystkim, możemy sobie pooglądać galerię twarzy, które i dzisiaj znamy z głównych wydań dzienników. Nie żeby to była szczególna przyjemność, ale... Zauważymy, jak niewiele, a zarazem wiele zmieniło się od tamtego czasu. Oto, okazuje się, niemal od dwudziestu lat w świecie najważniejszych polskich polityków, stałe ważne miejsce ma grupa tych samych ludzi. W „Nocnej zmianie” zobaczymy chociażby Macierewicza, Kaczyńskich, Tuska, Niesiołowskiego czy Wałęsę. Zdawałoby się, że po kilku wyborach do parlamentu, w których sromotną klęskę zdążyła ponieść niejedna partia, kilku spektakularnych upadkach rządów, zaszły poważne zmiany. A jednak – nie były one aż tak duże.
Prawdziwą radość może sprawić obserwowanie, jak od tamtych czasów ewoluowały (a może: „rewoluowały”??) ideologiczne zapatrywania niektórych polityków. Najjaskrawszym z przykładów jest tu Stefan Niesiołowski, którego obserwujemy podczas telewizyjnego wywiadu z nim i Janem Rokitą (tak, on też jest w tym filmie). Ten sam Niesiołowski, który niedawno rzucał gromy na IPN, w rozmowie sprzed lat dzielnie broni uchwały lustracyjnej (pomimo dość mocnych zarzutów wobec niej, m. in. chodziło o brak możliwości obrony przed fałszywym oskarżeniem o współpracę z tajnymi służbami).
Kiedy oglądałem film po raz pierwszy, podobało mi się też zachowanie Waldemara Pawlaka, wtedy dość młodego polityka, który zdradzał wyraźnie objawy tremy i zdenerwowania: drżał mu głos, trzęsły się ręce. W dzisiejszych wystąpieniach wicepremiera nie ma śladu podobnego braku opanowania (byłem kiedyś na spotkaniu na żywo, więc moja ocena nie polega tylko na obserwacji tego, co pokazuje tv).
Uważne przyjrzenie się politykom w tamtych czasach, daje też możliwość lepszego zrozumienia ich dzisiejszych motywacji, strachów i celów. Tu najbardziej wyrazistą osobą jest Donald Tusk. Jego zachowania i wypowiedzi podczas „tajnej narady”, ze słynnym zdaniem „Panowie, policzmy głosy!” na czele, odbierane są jako przejaw braku skrupułów i politycznego „dążenia po trupach” do celu, czyli do zachowania i wzmocnienia swojej władzy. Radzę jednak spróbować samodzielnego wnioskowania. Opisane zachowanie interpretować można przecież zupełnie inaczej: jako działanie zdecydowane, skuteczne; chęć zakończenia pustej gadaniny.
Ponieważ narada była filmowana, można przeanalizować, jak się prowadzi polityczne negocjacje;)
Mamy też interesujący epizod dotyczący kwestii dyskutowanej z dużymi emocjami po dziś – chodzi o agenturalną przeszłość Lecha Wałęsy.
Ze względu na obecność telewizyjnych materiałów archiwalnych, jest też „Nocna zmiana” dokumentem sposobu, w jaki ówcześnie pokazywano politykę w mediach i jak pracowali dziennikarze (wśród nich też są starzy znajomi, np. Tomasz Lis).
Krótko mówiąc, na początek czerwca polecam odświeżenie bądź obejrzenie po raz pierwszy, filmu dokumentującego ważny urywek naszej najnowszej historii.
Kristoff104
O mnie Kristoff104

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Rozmaitości