Nie wybieram się na Krakowskie Przedmieście, nie idę manifestować, ani po jednej, ani po drugiej stronie. Nie będę robił rzeczy na pokaz.
Co pozostanie do wyboru ludziom, którzy podobnie jak ja szanowali tych, którzy odeszli, ale nie identyfikują się z wątpliwymi tłumami ? Szczera modlitwa i pamięć o tych, którzy odeszli. A od poniedziałku - kolejny tydzień przepojony pracą i pewną troską o przyszłość - swoją i kraju.
Komentarze