Alfred kujot skarży się, że poprzedniego postu nie pojął. Nie wie, gdzie wróbel, gdzie gołąb, gdzie zaś paw. Specjalnie więc dla kujota tłumaczę z polskiego na nasze. Na przykładach i za pomocą kolorków.
Jarosław Kaczyński powiedział m.in.: to przypomina aferę Rywina (...) i aferę starachowicką, tyle, że tam chodziło o wiceministra, a tu chodzi o premiera (...) Pytanie zasadnicze jest takie: czy Polska jest w epoce porywinowskiej, czy przedrywinowskiej; czy ta sprawa będzie ukręcana, czy będzie prowadzona, tak jak prowadzona być powinna?"
Jarosław Kaczyński mógł powiedzieć np.: Same kontakty pana posła Chlebowskiego z osobami z branży hazardowej, w tym z karanymi za korupcję; kontakty odbywane w miejscach dobieranych tak, jakby chodziło o konspirację - już to zasługuje na jasne potępienie i ufam, że pan premier się na to zdobędzie. Oczywiście PiS oczekuje wyjaśnienia innych wątków sprawy, włącznie z podejrzeniem korupcji i działania na szkodę budżetu".
Róznice: słowa wypowiedziane potępiają w czambuł rząd i premiera, gdy faktów niewiele. Malują na czarno to, co na razie jest plamistoszare. Pomijają zaś zupełnie to, co już jest jasne i jednoznacznie obciążające Chlebowskiego.
Przewagi wersji II: wytrąca radykałom w PO większość argumentów, w tym główny o politycznych motywach PiSu; zachęca trzeźwiejszych w PO do myślenia o sprawie, a nie o obronie własnej; zmusza dziennikarzy do zajęcia się meritum, a nie polityczną nawalanką. Wystarczy?
Tak to wyglądało wczoraj. Dziś, po spotkaniu u prezydenta, jest jeszcze bardziej aktualne.
Inne tematy w dziale Polityka