ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka
42
BLOG

Dwie Maryje i odtwarzacz DVD

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka Polityka Obserwuj notkę 9

Zderzyły się dwie informacje bożonarodzeniowo-adwentowe. Aktywiści gejowscy z Holandii zapowiedzieli zorganizowanie w najbliższym czasie "Różowych Świąt Bożego Narodzenia" – imprezy promującej homoseksualizm i jawnie szydzącej z symboli chrześcijańskich. Trudno się dziwić, że chrześcijanie (nadspodziewanie zgodnie) protestują. Zwłaszcza, że "różowa" impreza zaplanowana jest na całą dekadę.

Czytam i w głowę zachodzę, co ich napadło, tych organizatorów? Czy oni naprawdę myślą, że wyniknie dla nich jakiś pożytek z tego, że wsadzą do bożonarodzeniowej szopki dwóch Jozefów albo dwie Maryje? Wątpię. Więc po co robią przykrość milionom ludzi? Bo to jest przykrość. To jest - w moim odczuciu - robienie innym na złość dla samego robienia na złość.

A druga informacja? Jeden portal wykrył, że w parafii na Ursynowie w ramach rorat można odtwarzacz DVD wygrać. I zaraz jest problem, czy proboszcz nie demoralizuje dzieci, czy nie robi im wody z mózgu, ucząc, że za chodzenie do kościoła należy się jakiś cenny bonus. I czy to może nie jest uleganie przez Kościół konsumpcjonizmowi, który zwłaszcza w okresie adwentowym święci szczególne sukcesy?

Nie brak oburzonych takim czy inny, rzeczywistym czy wyimaginowanym naruszaniem tradycji Bożego Narodzenia. A mnie naszła myśl, czy drwiny w Holandii i odtwarzacz DVD na roratach w Warszawie (sam, gdy prowadziłem przed laty roraty, organizowałem konkursy z nagrodami dla dzieci) nie są sygnałem, że trzeba się temu naszemu chrześcijańskiemu świętowaniu tajemnicy Wcielenia Bożego Syna uważnie przyjrzeć. Myślę, że nie bez powodu przez kilka pierwszych wieków uczniowie Chrystusa nie obchodzili Bożego Narodzenia, tylko Epifanię. Bez tej całej tkliwej scenografii, która dzisiaj coraz bardziej zastępuje treść. Bez choinek, santa klausa i siana pod obrusem

Nie mam pretensji do św. Franciszka, że zbudował pierwszą szopkę. Ale mam pewne wątpliwości, czy obrona choinki jako symbolu chrześcijańskiego nie wpycha nas - chrześcijan - w opary absurdu.

Koncern napojowy skutecznie wypaczył ideę i postać św. Mikołaja. Ale czy jeśli w imię poprawności politycznej za rok w Oxfordzie lub gdzie indziej zakażą w marketach czerwonych krasnali, bo zbyt się kojarzą z chrześcijaństwem, chrześcijańskie organizacje będą organizować protesty w ich obronie?

W Amsterdamie 21 grudnia stanie idiotyczna imitacja i parodia starej dobrej franciszkańskiej szopki. Bez sensu. Chociaż... Może - paradoksalnie - chrześcijanie na jej widok nie tylko się obruszą i obrażą, ale zaczną się zastanawiać, o co właściwie chodzi z tym Bożym Narodzeniem?

Tak, jak ja natychmiast przypomniałem sobie wielkie i realne osiągnięcia średniowieczne, gdy przeczytałem oświadczenie pewnego polskiego gejowskiego aktywisty, który stwierdził, że w średniowieczu "osoby homoseksualne były potępiane lub palone na stosach". Będę wdzięczny za jakiś konkretny przykład spalenia na stosie homoseksualisty w czasach średniowiecza. Koniecznie z datą, imieniem i nazwiskiem spalonego. I podaniem, kto taki wyrok wydał i podpisał.

Na wtorek: Ja jestem w porządku

 

Dziennikarz, który został księdzem

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka