Zadyma, jaka powstała wokół zdjęcia ekskomuniki z czterech biskupów lefebrystów powinna skłonić co najmniej kilka osób do refleksji. I jak się okazuje, zaczyna skłaniać. Rzecznik Watykanu, ksiądz Federico Lombardi przyznał po raz pierwszy, że przekaz informacji za Spiżową Bramą w sprawie zdjęcia ekskomuniki z lefebrystów nie funkcjonował dobrze.
Dokładnie tak, jak powiedział, niestety. Nie pierwszy raz okazuje się, że w kwestiach kościelnych nie wystarczy mediom dostarczyć suchą informację na temat ważnego wydarzenia. Trzeba ją obudować wyjaśnieniami, komentarzami, wnioskami, a nawet interpretacjami. Dlaczego? Ponieważ wiedza ludzi mediów na temat Kościoła, a zwłaszcza wewnętrznych zasad, porządkujących jego funkcjonowanie, jest znikoma. Nie wiem, z czego to wynika, ale tak jest i należy ten fakt uwzględniać, planując podanie do publicznej wiadomości jakiejś kościelnej informacji.
Skąd wiem, że dziennikarze (z niewielkimi wyjątkami oczywiście) nie grzeszą zbytnią wiedzą o Kościele i jego sprawach? Nie tylko z osobistych doświadczeń. Także z opowieści innych dziennikarzy. Niedawno koleżanka pracująca w jednym z liczących się w Polsce katolickich mediów opowiadała mi, że przy okazji relacjonowania różnych ważnych kościelnych uroczystości musi ostatnio coraz częściej pełnić dodatkową funkcję. Otóż musi odpowiadać na pytania dziennikarzy innych mediów. A są to pytania w rodzaju: „Czy to już homilia? Już trzeba notować?”. Koleżanka dzielnie misję wypełnia, a mnie od razu chodzi po głowie pytanie, czy jest możliwe, aby do dziennikarstwa szli w Polsce niemal wyłącznie ateiści i to tacy, którzy nigdy z Kościołem nic wspólnego nie mieli? Nie za bardzo chce mi się w taki wyjątkowy zbieg przypadków wierzyć. Obawiam się, że ci dzielni ludzie, nie potrafiący odróżnić homilii od innych części Mszy świętej, nie tylko są ochrzczeni i po pierwszej Komunii, ale zapewne w dużej części są nawet bierzmowani i być może mają ślub kościelny.
Jeden z polskich katolickich publicystów (Zbigniew Nosowski) spisał w gazecie (Rzeczpospolitej) najważniejsze pytania, na które odpowiedzi należało dać przy okazji publikacji komunikatu o zdjęciu ekskomuniki z czterech biskupów wyświęconych bez zgody papieża. „Wszystkie te kwestie – i wiele innych – powinny były zostać precyzyjnie wyjaśnione w stosownych watykańskich komentarzach opublikowanych jednocześnie z dekretem znoszącym ekskomunikę. Brak takich wyjaśnień skutkował chaosem i w samym Kościele, i wśród komentatorów, i w środowiskach zainteresowanych sprawą” – napisał publicysta. Ma rację. Trzeba to było zrobić bez czekania, aż ludzie mediów te pytania sformułują. Bo jak widać, zamiast szukać precyzyjnych wyjaśnień w dużej części wolą oni na własną rękę snuć domysły i wyciągać błędne wnioski.
No cóż. Kościół jako instytucja wciąż uczy się współpracy z mediami. Czasami również uczy się na swych błędach.
Tekst wygłoszony na antenie Radia eM
Na piątek: Z powodu okoliczności
Inne tematy w dziale Polityka