Kultura Liberalna Kultura Liberalna
243
BLOG

KOPIŃSKA: Gra dla śledczych

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka Obserwuj notkę 0

 Szybkie przekształcenie CBA w niezależną instytucję, która będzie równoważnie traktować zadania represyjne i prewencyjne, jest nierealne

Korupcja rządzi się takimi samymi prawami jak każda inna choroba. I tak jak w wypadku każdego schorzenia, korupcji trzeba przede wszystkim zapobiegać, a nie skupiać się na leczeniu objawów. Niestety ta prosta prawda od lat nie przebija się do świadomości polskich decydentów.

Polska ratyfikowała w 2006 roku Konwencję Narodów Zjednoczonych przeciwko korupcji, której Artykuł 5 zobowiązuje nas do wprowadzenia w życie efektywnej, skoordynowanej polityki antykorupcyjnej. Artykuł 6 – do stworzenia organu zajmującego się zapobieganiem korupcji, a artykuł 36 – istnienia organu, organów lub osób wyspecjalizowanych w zwalczaniu korupcji poprzez egzekwowanie prawa. W naszym kraju istnieją wszelkie stosowne instytucie i przepisy prawa konieczne do wykrywania i karania osób skorumpowanych. Czego zatem brakuje? Brakuje skoordynowanej polityki antykorupcyjnej, nie ma też organu zapobiegającego korupcji.

Dwa lata temu instytucje publiczne zakończyły realizację rządowego „Programu zwalczania korupcji na lata 2005–2009”. Po półtorarocznej przerwie, w sierpniu 2011 r., Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przedstawiło do konsultacji społecznych „Program Przeciwdziałania Korupcji na lata 2011–16”. Do dziś dokument ten nie został przez rząd przyjęty i można mieć obawy, czy w ogóle tak się stanie.

Po podziale MSWiA jednostka, w której przygotowano Program, znalazła się w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, na czele którego stanął były koordynator ds. służb specjalnych. Pracę tej jednostki nadzorował minister Adam Rapacki, niedawno przez ministra Cichockiego zdymisjonowany. Z ministerstwa odeszła jedna z współautorek Programu. Co dalej? Na konferencji 9 grudnia 2011 roku minister Wojtunik zapowiedział, że za wdrażanie „Programu Przeciwdziałania Korupcji na lata 2011–16”, w którego nazwie pewnie będzie trzeba zmienić daty na 2012–16, odpowiadało będzie Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Po ostatnich wyborach premier Donald Tusk zlikwidował stanowisko Pełnomocnika Rządu ds. Opracowania Programu Zapobiegania Nieprawidłowościom w Instytucjach Publicznych i przekazał realizację jego zadań dotyczących prewencji antykorupcyjnej do CBA. Oczywiście, można argumentować, że powołana w 2007 r. pełnomocnik Julia Pitera była nieskuteczna w swoich staraniach. Przez całą kadencję nie przygotowała programu zapobiegania nieprawidłowościom w instytucjach publicznych, prace nad nowelizacją ustawy antykorupcyjnej i ustawy lobbingowej pozostawiła na etapie projektu założeń do ustaw. A obiecywanych w kampanii wyborczej zmian w usytuowaniu i zorganizowaniu CBA w ogóle nie rozpoczęła.

A przecież CBA, przejmujące realizację zadań Pełnomocnika dotyczących prewencji antykorupcyjnej, zostało od początku pomyślane jako służba specjalna nastawiona przede wszystkim na ściganie już istniejącej korupcji, co ma swoje ograniczenia. Szef CBA podlega bezpośrednio premierowi, a więc politykowi, co czyni je podatnym na wpływy polityczne. W niektórych krajach istnieją tzw. wielofunkcyjne agencje antykorupcyjne, które łączą działalność typu policyjnego, śledczego z działalnością prewencyjną i edukacyjną. Są to jednak instytucje poddane kontroli społecznej (np. w Hong-Kongu) lub parlamentarnej (na Litwie), a nie służby specjalne głęboko niechętne takiej kontroli. Nierealne wydaje się, by CBA w krótkim czasie zdołało przekształcić się w niezależną, wielofunkcyjną instytucję, która będzie rzeczywiście równoważnie traktować swoje zadania represyjne i prewencyjne.

W obliczu faktów – braku programu przeciwdziałania korupcji, likwidacji stanowiska odpowiedzialnego za prewencję antykorupcyjną oraz oddania tych zadań służbie specjalnej – zachwiana jest równowaga pomiędzy prewencją a prowadzeniem działań śledczych. Brakuje polityki państwa nastawionej na promowanie przejrzystości w życiu publicznym. W grze pozostają tylko śledczy.

* Grażyna Kopińska, dyrektorka Programu Przeciw Korupcji w Fundacji im. Stefana Batorego. Przewodniczy Obywatelskiemu Forum Legislacji, sieci ekspertów: prawników, praktyków, aktywistów i naukowców, którzy działają na rzecz większego uspołecznienia procesu stanowienia prawa.

** Tekst ukazał się w Temacie Tygodnia Kultury Liberalnej nr 159 (4/2012) z 24 stycznia 2012r. pt. ACTA. Krajobraz po e-bitwie. Więcej tekstów Katarzyny Szymielewicz, Doroty Głowackiej, Anny Piekarskiej i Jakuba Stańczyka oraz Małgorzaty Molędy-Zdziech- CZYTAJ DALEJ 

Do góry

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka