Przenoszenie na obywateli ryzyka związanego z prowadzeniem działalności lobbingowej nie wpisuje się w demokratyczne standardy
Wiosną 2011 roku „The Sunday Times” zelektryzował cały Parlament Europejski newsem zatytułowanym „Parlamentarzyści europejscy zdemaskowani”. Na czym polegała owa demaskacja? Trzej eurodeputowani przystali na propozycję dziennikarzy brytyjskiego dziennika, którzy w imieniu fikcyjnej firmy lobbingowej Taylor Jones Public Affairs chcieli współpracować jako doradcy przy wprowadzaniu poprawek do przepisów bankowych.
Doradztwo miało na celu poprawki tak rozwadniające przepisy, by prawo było korzystne dla instytucji finansowych – kosztem konsumentów [1]. Poprawki miały być podyktowane co do słowa przez dziennikarzy, za co parlamentarzystom obiecywano kwotę 100 tys. euro, co stanowi około połowę ich rocznych dochodów. Byłaby to zatem zwykła łapówka.
Wiadomość elektryzowała tym bardziej, że pokusie ulegli nie mało znani politycy z drugiego szeregu, ale ważne postacie z życia politycznego krajów Wspólnoty: Adrian Severin, były rumuński wicepremier; Zoran Thaler, były minister spraw zagranicznych Słowenii oraz Ernst Strasser, były minister spraw wewnętrznych Austrii. Proponowane przez dziennikarzy poprawki zostały wprowadzone do oficjalnych dokumentów parlamentarnych, a deputowani wystawili ponoć nawet rachunki za „doradztwo”. Strasser i Tahler zrezygnowali z mandatów a Severin ocalił swój, tłumacząc, że zgodził się jedynie na „usługi konsultingowe”.
Gwoli rzetelności należy dodać, że dziennikarze nawiązali kontakt z prawie setką eurodeputowanych z różnych krajów, a do współpracy udało się namówić trzech. Według PAP „materiały nie obciążają polskich europosłów”. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek zapowiedział „mocną reakcję”, bowiem, jak donosi PAP, „korupcja nie może być i nie będzie tolerowana w PE”.
Prace przygotowawcze nad rozwiązaniem kwestii niekontrolowanego wpływu na posłów w ramach procesu decyzyjnego przekazano do Komisji Spraw Konstytucyjnych. Po 9 miesiącach, 21 listopada 2011 roku Parlament Europejski przegłosował propozycję zmian w Regulaminie Parlamentu Europejskiego dotyczących kodeksu postępowania posłów do Parlamentu Europejskiego w zakresie interesów finansowych i konfliktu interesów (2011/2174(REG)).
Jest to ważna zmiana, bowiem domyka niejako kwestie rozpoczęte przyjęciem 9 listopada 2005 r., na wniosek Siima Kallasa, „Inicjatywy na rzecz przejrzystości”. W jej ramach starano się uporządkować lobbing i rzecznictwo interesów, ale jedynie po stronie samych zainteresowanych, czyli lobbystów. Lobbing, „działania mające na celu wywarcie wpływu na procesy kształtowania polityki i podejmowania decyzji przez instytucje europejskie”, jak zdefiniowany został szeroko w „Inicjatywie na rzecz przejrzystości”, może być zatem uznany za tożsamy z rzecznictwem interesów.
21 marca 2007 r. Komisja Europejska utworzyła rejestr publiczny dla przedstawicieli różnych grup interesu, równolegle do istniejącego już od 1996 roku w Parlamencie Europejskim. W czerwcu 2011 roku utworzono Wspólny Rejestr służący przejrzystości (Transparency Register). Od tego momentu wystarczy jedna rejestracja, by móc działać, konsultować i uczestniczyć w procesie decyzyjnym zarówno w Komisji, jak i w Parlamencie.
Zgodnie z nowo przyjętym Regulaminem, który wszedł w życie 1 stycznia 2012 roku [2], deputowani muszą publicznie i on-line zgłosić wszelką aktywność zawodową podejmowaną na trzy lata przed wyborami, tak samo jak każde członkostwo w zarządach firm, organizacjach pozarządowych i/lub innych stowarzyszeniach pełnione w tamtym okresie lub w chwili obecnej. Prócz tego muszą ujawniać dodatkowe dochody powyżej 5 tys. euro rocznie. Wprowadzono zakaz przyjmowania prezentów o wartości powyżej 150 euro. Regulamin przewiduje też konieczność zgłaszania potencjalnego konfliktu interesów przy pracach nad konkretnymi aktami prawnymi.
Regulamin wprowadza również sankcje. Za złamanie przepisów grozi nagana, utrata dziennej diety przez okres od 2 do 10 dni, tymczasowe zawieszenie w pełnieniu obowiązków poselskich na czas do 10 dni bez utraty prawa do głosowania; ale też i utrata funkcji, do pełnienia której łamiący postanowienia regulaminu został wybrany. Wszelkie nałożone kary będą upublicznione i zostaną ogłoszone na stronie internetowej Parlamentu Europejskiego.
Decydenci europejscy mają różne wzorce socjalizacji politycznej, różną tolerancję na zachowania korupcyjne na poziomach narodowych, różne standardy etyczne [3]. Prowokacja dziennikarska, która przyspieszyła czy wręcz wymusiła wprowadzenie pewnych rozwiązań regulacyjnych wobec decydentów, w rezultacie przyczyniła się do całościowej regulacji lobbingu i rzecznictwa, kładąc tym razem nacisk na zachowania decydentów właśnie. To oni mogą być poddawani różnym formom nacisku czy perswazji, na które powinni umieć odpowiednio reagować.
Zatem tak rozumiane lobbing i rzecznictwo są w rezultacie obustronną relacją pomiędzy: zainteresowanymi zmianą czy utrzymaniem status quo podmiotami a tymi, od których decyzji zmiana ta zależy, czyli decydentami. Wprowadzając regulacje w tym wymiarze, należy pamiętać o tej dialogicznej relacji i konieczności regulacji zarówno po stronie aktorów lobbingowych i rzeczniczych, jak i po stronie decydentów.
Przyjęte rozwiązania mogłyby być wzorcotwórcze także i dla naszego kraju. Do tej pory bowiem na kwestię lobbingu i rzecznictwa interesów patrzono jedynie jednostronnie, próbując regulować (w rezultacie ukrócić lub wyeliminować) aktywność lobbystów i to tylko tych zawodowych – w rozumieniu ustawy o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa z 7 lipca 2005 r. [4]. Ustawodawca nie myślał całościowo o lobbingu jako formie komunikowania z decydentem, często służącej racjonalizacji podejmowanych decyzji, ale jedynie o kontroli nadawcy tego procesu, jakim jest lobbysta (czy grupa interesu). A przecież ostateczna decyzja należy i zależy w rzeczywistości od decydenta.
Jeszcze dalej posunęła się w swoich propozycjach minister Julia Pitera. Zaproponowała ona w „Projekcie założeń projektu ustawy o lobbingu”, by nadzór nad rejestracją i działalnością lobbystów został przeniesiony z MSWiA do CBA. Wybór jako instytucji kontrolnej CBA, czyli służby specjalnej odpowiedzialnej za zwalczenie przestępstw kryminalnych, oddaje najlepiej sposób myślenia o lobbingu i pokazuje, jak daleka jest droga do regulacji tych kwestii w naszym kraju. Prawodawca raczej zniechęca, niż zachęca obywateli do tej formy obywatelskiej aktywności, jaką jest lobbing i rzecznictwo interesów.
Przenoszenie jedynie na obywateli ryzyka związanego z prowadzeniem działalności lobbingowej i rzeczniczej, a co za tym idzie odpowiedzialności za konflikt interesów, w jaki mogą popaść funkcjonariusze państwa, zdecydowanie nie wpisuje się w demokratyczne standardy.
Przypisy:
[1] Por. Jacek Pawlicki, Kompromitacja europosłów – złapani na korupcji, „Gazeta Wyborcza” z 22 marca 2011, data dostępu, 3.01.2012.
[2] http://www.europarl.europa.eu/news/pl/pressroom/content/20111201IPR32927/html/Nowy-Kodeks-Post%C4%99powania-dla-Parlamentarzyst%C3%B3w-zatwierdzony, por. data dostępu 5 stycznia 2012.
[3] Warto wspomnieć, że dwóch eurodeputowanych, Rumun i Słoweniec, którzy dali się skusić korupcyjnej propozycji, zajmowało się kwestiami przeciwdziałania korupcji właśnie. „Severin na unijnych forach walczył z łapownictwem w swym kraju, a Thaler piętnował to zjawisko w Macedonii, której europejskich aspiracji doglądał jako poseł sprawozdawca”, cyt. za: Jacek Pawlicki, „Kompromitacja europosłów – złapani na korupcji”, „Gazeta Wyborcza” z 22 marca 2011.
[4] Lobbyści zawodowi to ci, którzy swoje działania wykonują w imieniu strony trzeciej (czyli w imieniu swojego klienta) i na podstawie umowy, czyli za swoje usługi pobierają honorarium.
* Małgorzata Molęda-Zdziech, doktor socjologii, adiunkt w Instytucie Studiów Międzynarodowych KES SGH, członek Obywatelskiego Forum Legislacji przy Fundacji im. S. Batorego. Obecnie przygotowuje pracę habilitacyjną na temat mediatyzacji życia publicznego.
** Tekst ukazał się w Temacie Tygodnia Kultury Liberalnej nr 159 (4/2012) z 24 stycznia 2012r. pt. ACTA. Krajobraz po e-bitwie. Więcej tekstów Katarzyny Szymielewicz, Doroty Głowackiej, Anny Piekarskiej i Jakuba Stańczyka oraz Grażyny Kopińskiej- CZYTAJ DALEJ
Inne tematy w dziale Polityka