Kultura Liberalna Kultura Liberalna
215
BLOG

STAŃCZYK: Kogo ta reforma naprawdę dotyczy?

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka Obserwuj notkę 0

 Obecna reforma systemu emerytalnego nie jest typową zmianą polityczną. Zwykle wprowadzane ustawy wpływają na sytuację grup społecznych od razu, przekształcają ich sposób funkcjonowania w społeczeństwie, nadają im nowe prawa lub obowiązki. Z emeryturami jest inaczej. Tak naprawdę nie wiadomo, czyją sytuację ta reforma ma zmieniać. Ma co prawda dotyczyć całego społeczeństwa – dla większej jego części będzie to jednak najwcześniej za trzydzieści lat. Mimo to młoda dziś generacja, która przejdzie już na emerytury później, milczy.

Kiedy wybuchła sprawa ACTA, mobilizacja wśród młodego pokolenia była bardzo wyraźna. W Internecie pojawiły się filmiki, obrazki i cytaty straszące przyszłością rodem z Orwella. Młodzi wyszli na ulice i zjednoczyli się w akcjach protestacyjnych. Na moment uwierzyliśmy, że młode pokolenie jako grupa istnieje, ma swoją wizję świata i sprecyzowane interesy, o które walczy. W sprawie reformy emerytalnej nie ma żadnego oburzenia. Porównanie sprawy emerytur do ACTA obnaża ważną prawdę – skoro ludzi młodych nie przejmuje sprawa o tak znaczących dla nich w przyszłości skutkach, nie można mówić o wspólnocie doświadczenia pokoleniowego, nawet w sprawie sporu o kształt Internetu. Ponieważ młodzi dbają o swoje sprawy tylko tu i teraz, a nie orientują się na swoje interesy w przyszłości, nie stanowią jednej zsolidaryzowanej grupy wiekowej. Konflikt w sprawie ACTA jawi się w tym kontekście jedynie jako doraźny bunt użytkowników pewnego narzędzia przeciwko wprowadzanej zmianie jego funkcjonowania.

Młody człowiek ma własne zmartwienia, które dotyczą go już teraz i w o wiele większym stopniu niż jego życie na starość. To problem umów śmieciowych, kwestia znalezienia pracy po studiach czy nawet bieżącego utrzymania się podczas nauki. Młodzi Polacy nie mają czasu myśleć o swoim życiu za cztery lata, a co dopiero za czterdzieści. Słowo „emerytura” kojarzy się w końcu z czymś, co dotyczyć może tylko ludzi po pięćdziesiątce. To, że tematem wieku emerytalnego bardziej interesują się związkowcy, jest więc oczywisty.

Reforma emerytalna ma objąć młodych swoim wpływem za dobrych parę lat, równie dobrze przez ten czas system emerytalny może się zawalić albo nowa frakcja rządząca może przywrócić dotychczasowy wiek przejścia na emeryturę. Sprawa emerytur stała się bowiem nowym narzędziem w męczącej wojnie politycznej na linii PO – PiS. Wszystko wygląda tak, jakby reformą zajmowali się tylko Tusk i Kaczyński. Hermetyczność polskiej polityki powoduje, że młode pokolenie nie odnosi się ani do argumentacji za reformą, ani przeciwko niej. Nikogo zdanie młodych na temat reformy nie interesuje. Media poruszają sprawę emerytur tylko w kontekście ewentualnych strajków czy parlamentarnych kłótni. Problemem nie jest tu jedynie brak zainteresowania młodych, ale fakt, że również przez innych nie są uznawani za grupę, na której życie reforma wpłynie.

W jakim jednak stopniu młodzi w ogóle rozumieją problemy związane z emeryturami w naszym kraju? Dopóki nie zacznie się pracy na pełny etat, wraz ze wszystkimi przywilejami i obowiązkami pracowniczymi, o emeryturze nie wie się nic. Żadne „obywatelskie” przedmioty szkolne nie uczą przecież, jak działa system emerytalny w praktyce, jak oblicza się składki, jak wysokie będą wypłaty, co to jest stopa zastępowalności. Jeśli młodzi nie mają takiej wiedzy, to nie mogą zrozumieć, w jakim stopniu to właśnie ich życia dotyczy podwyższenie wieku emerytalnego. Sytuacja ta to zresztą namacalny przykład obszerniejszego problemu – Polacy nie dysponują wiedzą potrzebną do partycypacji w polityce.

Jeśli do niewystarczającej wiedzy o systemie emerytalnym dodamy brak wspólnoty pokoleniowej i wykluczenie z polityki, okaże się, że ludzie młodzi ani nie są gotowi, ani nie mają możliwości podjąć dyskusji na ten trudny temat. Być może obecne pokolenie obroni jeszcze ze dwa razy wolność Internetu i pozostanie takim, jakim jest, a dopiero następne generacje przyjdą z bardziej sprecyzowanymi poglądami i roszczeniami o charakterze społecznym i politycznym.

* Jakub Stańczyk, student międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych. Członek redakcji „Kultury Liberalnej”.
** Tekst ukazał się jako komentarz do Tematu Tygodnia "Czy młodzi mają przyszłość w nosie?" w numerze 176 "Kultury Liberalnej" z 22 maja 2012 roku.

 

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka