Jeśli wierzysz w wolność słowa, to wierzysz w wolność głoszenia poglądów, które ci się nie podobają. Goebbels był zwolennikiem wolności wygłaszania poglądów, które mu się podobały. Stalin też. A jeśli ty jesteś za wolnością słowa, to znaczy to, że jesteś za wolnością wygłaszania dokładnie tych poglądów, których nienawidzisz. Noam Chomsky
Nie ma nic zaskakującego, ani odkrywczego w cytowanej myśli.
Tylko dlaczego tak trudno ją przyswoić, ustanowić z niej wartość własnej pragmatyki?
Filozofia protekcjonizmu to filozofia wojny. Wojny naszych czasów nie są sprzeczne z popularnymi dziś doktrynami ekonomicznymi; przeciwnie, są nieuniknionymi rezultatami konsekwentnego ich stosowania. Juliusz Jabłecki
To w ekonomii.
A w spotkaniu człowieka z drugim człowiekiem?
Analogicznie - protekcjonalizm jest umiłowaniem batalii - a nie prawa, nie godności, ani wartości.
Protekcjonalizm zawsze jest formą drabiny - konieczną jedynie dla tych, którzy czują się za mali, by werbalizować siebie z naturalnego poziomu.
Wystarczy uważnie rozejrzeć się choćby na tym portalu i wyraźnie widać, kto nigdy nie rozstaje się ze swoją drabiną.
Drabiniaści nie są w stanie zmierzyć się z meritum.
Obca im jest opcja polemiki, w której ma się pełne prawo do wyrażenia braku zgody. Wolą kąsanie, kopanie, wyliczanie kto ma na swym blogu co pisać, i jak ma pisać.
Fani Filozofii Protekcjonalizmu nawykowo gwałcą etykę, dobrze pojmowaną wolność drugiego człowieka.
Suweren nie korzysta z drabiny, ani z marszu na klęczkach uwielbienia.
Wystarczy mu bazowy wzrost jego przekonań.
Wartości człowieka nie należy oceniać na podstawie tego, jakie są jego przekonania religijne, lecz jakie emocjonalne impulsy otrzymał od Przyrody w swoim życiu. Albert Einstein
Wczoraj przez przypadek trafiłam na wywiad z Krzysztofem Hołowczycem - w nieznanym mi cyklu z Dekalogiem w tytule.
Powiedział tam znamienną rzecz.
Że w grupie jego najbliższych przyjaciół są ludzie bardzo majętni, ale i tacy - którym chyba do końca życia będzie towarzyszyć lęk o socjal.
Ale gdyby miał wskazać - u których dostrzega refleks szczęścia, niekłamaną radość życia, piękno łączące członków rodziny - to jednak byliby to ci, z brakiem poczucia bezpieczeństwa materialnego.
Co ważne, nie ubrał tego w regułę, nie generalizował.
Wskazał na prawidłowość z jego osobistego doświadczenia.
Tę konkluzję zestawił ze swoim życiem - że choć kocha ryzyko, uzależniony jest od adrenaliny - nic go tak nie uszczęśliwia jak normalność jego poranków, kawa z żoną, odwożenie córek do ich szkół.
Dodaje przy tym, że nie byłby tym samym facetem, gdyby w zaliczonych zapaściach emocjonalnych, także traumach - nie czuł kojącej dłoni żony na swej głowie. Podkreśla: dosłownie - głaszcząc mnie powtarzała ile jestem wart, jak silny, że pokonam przeciwności.
I pięknie zestawia: w samochodzie rajdowym każda śrubka jest ważna - w życiu emocjonalnym - także...
Takim ludziom wierzę.
Którzy nie budują spełnienia na sukcesach - jasne - mają one znaczenie - ale finalnie wartościują wg klucza: jaki jestem, kim jestem...
To, jakim jestem człowiekiem, jest nieskończenie ważniejsze od tego, co posiadam. Phil Bosmans
Filozofia Protekcjonalizmu kryje ważki deficyt jej pragmatyków.
Bo Ja - to za mało. Nikt nie potraktuje mnie poważnie - muszę więc z pozycji drabiny zaistnieć - inaczej jestem invisible.
Dlatego w prokcjonalizmie lekceważenie innych ma swe źródło w lekceważeniu samego siebie.
Dążenie do prawdy i poznania jest jedną z najwspanialszych cech człowieka - jakże często jednak najgłośniej szczycą się nim ci, którzy przywiązują do niego najmniejszą wagę. Albert Einstein
Azymut w postaci prawdy, tęsknota za nią nie wymaga drabin nonszalancji, pogardy.
Nie wierzę tym, którzy sprawnie xerują wskaźniki moralne, a sami biegną poboczem tych wartości.
Wczoraj trafiam na wpis, a pod nim agresywny komentarz, w którym jego autor straszy psychiatrą, nawet prokuraturą - bo autor wpisu za nic ma prawo do inności.
Tylko, że wpis był bardzo osobistym zwierzeniem, a nie nagonką na inność.
Wywijący paragrafami, szpitalem dla zdenerwowanych nie zauważa, że sam gwałci takim podejściem prawo do inności.
Wyzwolić człowieka w Polaku. Witold Gombrowicz
By nie nękał rekwizytem drabiny, by różnica nie czyniła z niego potwora, by nie wstydził się swego człowieczeństwa.
Po szpetny protekcjonalizm sięgają jedyni ci, którzy są bankrutami wyrazistości.
Inne tematy w dziale Rozmaitości