ladynoprofit ladynoprofit
592
BLOG

Transfer Oskarżeń

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 19

Zawiść rani fałszywymi oskarżeniami.Leonardo da Vinci

Zanim wątek główny - powszechnie znana anegdota.

Historia o dwóch mnichach buddyjskich, którzy złożywszy śluby czystości, wracają z pielgrzymki do swojego klasztoru. Po drodze spotykają kobietę, która nie umie przejść przez wielką kałużę.

Jeden z tych mnichów, pomimo przysięgi, że nigdy nie dotknie kobiecego ciała, bierze ją na ręce i przenosi przez kałużę. Potem mnisi ruszają dalej. Jakiś czas później jego towarzysz zwraca się do niego: "Wiesz, że złamałeś śluby? Dotknąłeś kobiety". Ów mnich spogląda na niego spokojnie i odpowiada: "Tak, ale ja to zrobiłem 5 godzin temu, a ty ją niesiesz nadal".

Z ogromnym trudem, ale oprę się pokusie opisania znaczenia, przyjemności, magii sytuacji - w której mężczyzna bierze kobietę na ręce.

Bo i sama anegdota nie jest o sile męskiej i kruchości kobiecej.

Sytuacja, którą się posiłkuję dla myśli głównej - obnaża architekturę oskarżenia.

Ale nie tego właściwego, uzasadnionego - ale fałszywego oskarżenia, które ma maskować prawdziwe przyczyny ataku z orężem oskarżenia.

To ulubione oręże tchórzy, które jako żywo wpisuje się alarm złodzieja, że kradnie - ale nie on - a tamten!

Fałszywe oskarżenia rozbierają do naga nie tylko intencjonalność oskarżającego - ale i główne jego problemy emocjonalne.

Fałszywe oskarżenie - to rodzaj delty nagromadzonych frustracji, lęków, katalogu porażek - ale i głębokiej atrofii analitycznego myślenia.

Część oskarżycieli nie czyni tego świadomie - jak ów mnich z pretensją.

Nie tylko nie przyznałby się przed samym sobą, że wciąż mentalnie niesie tamtą kobietę.

Bo gdyby miał tego świadomość - ugryzłby się w język.

Wściekłość, że nie jemu to bylo dane - bardziej łamie śluby, niż niewinna pomoc kobiecie w potrzebie.

Mentalne tchórzostwo jest ściśle powiązane z pewnym nawykiem - miast przepracować siebie w danym temacie - łatwiej skanalizować dyskomfort w atak na innych.

To irracjonalna i chora pragmatyka - ale niesie ze sobą bardzo niebiezbieczny efekt - rozłożony w czasie.

Polega on na wekowaniu śmieci emocjonalnych - i rozrost piwnicy z tymi słoikami śmierci własnego spełnienia.

Weryfikacja siebie nigdy nie dochodzi do głosu.

Rozliczany jest jedynie świat zewnętrzny.

To tak jakby połykać aspirynę na krwotok, która jedynie wzmaga jego siłę.

Fałszywi oskarżyciele nigdy nie rozmawiają - nie ma znaczenia co inni - oni mają ważniejszą misję - rozliczać na akord.

Nawet tu na Salonie 24 - wystarczy przewertować archiwum wpisów i komentarzy piszących tutaj.

Od razu ma się jak na dłoni - kto sięga po klawiaturę jedynie by oskarżać - niezależnie od tematu wpisu. Skrupulatnie omijają rzeczową negację. Jadą matrycą tych samych zwrotów, automatem krytykanctwa.

Lekko można wskazać rekordzistów takiej postawy.

Taka jałowa twórczość, nieskażona żadną uczciwą myślą.

Nawet trudno ich winić, bo są jak ten oburzony mnich.

Totalnie amputowni od samych siebie.

Sklasyfikują niewinną pomoc jako grzech, z bielmem na swe silne pragnienie, by go doświadczyć.

A jakże często bywa i tak, że fałszywe oskarzenia - to nic innego - jak cichy transfer swych przewinień na biografię tych, którzy nie mają nic z nimi wspólnego, w swym życiowym doświadczeniu.

W takim wypadku fałszywy gracz czyni to z pełną premedytacją - gdyż ciasny umysł zakłada, że to jedyny sposób na ciche uwolnienie się od własnej nieprawości.

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Rozmaitości