Boska miłość zawsze wychodziła i zawsze wychodzić będzie naprzeciw każdej ludzkiej potrzebie. Joyce Carol Oates
Dziś zrozumiałam, dlaczego tylko na mych balkonach mogę rozmawiać via komórka, tudzież przy otwartym oknie w kuchni. Mam Obamę pod podłogą.
W czasie wizyty prezydenta USA, Baracka Obamy, można się spodziewać problemów z telefonami komórkowymi. Ale będą one krótkotrwałe i na niewielkim obszarze, po którym poruszał się będzie gość zza oceanu.
Niedawno nocny telefon - pomimo parującej ciepłem nocy - w kreacji Ewy z raju - nie wejdę na parterowy balkon - więc otwieram okno w kuchni.
Trwa dialog - delektuję się niewielką ilością czynnych pikseli na nocnym niebie - gdy nagle moja nagość zdumiewa pana ochraniarza, co na zwyczajowym obchodzie.
Zredukowałam się do wstydu i kucając pod oknem szeptem informuję rozmówcę - że moment, ale na widok mego nagiego biustu trzeba zasłużyć - a pan z nocnego patrolu nie dysponuje takim walorem...
Śmiech po drugiej stronie, ale i zrozumienie mej sytuacji...
Nie, nie będzie to wpis o mych powabach, ale o redukcji.
Wiemy co oznacza, być zredukowanym do bólu.
Myśli, plany odbijają się od ściany bólu.
Ostatni tydzień mocno przeorał mnie w tym aspekcie...
Lęki, obawy redukują nasz świat do pola, w którym lęki aż tak nie zabijają.
Redukujemy bliskich do swego egotyzmu.
Redukujemy potrzeby - nawet te elementarne - do sumy na koncie.
Redukujemy mobilność do grzechu lenistwa.
Redukujemy autentyzm w lęku przed negacją.
Gros mężczyzn redukuje kobietę do anatomii jej waginy.
Gros kobiet redukuje mężczyzn do funkcji bankomatu.
Wierzący redukują innych wierzących do poziomu śmiecia, bo nie lubią jak oni - pomidorowej, a wolą z całą miłością do Boga - ogórkową.
Sycąc się swymi prawami, redukujemy prawa innych.
Miłość zredukowana do przejściowej namiętności, cała płciowość zredukowana do banalnego zaspokojenia rodzina zredukowana do przejściowego stanu - to człowiek zmniejszony do granic klęski w społeczeństwie, które się boi. Gerard Defoi
Redukujemy z lęku. Jędynie z lęku. W takim samym stopniu siebie, jak i innych.
Jedynie odwaga, poczucie własnej siły - prowadzi do wzbogacania innych.
Czyli jaki pozostaje azymut?
Zredukować lęk....
Inne tematy w dziale Rozmaitości