Nie, nie zamierzam pisać o wizycie Obamy.
Też dlatego, że z lodówek blogerów wciąż zerka prezydent USA:-)
W tytule trawestacja przeboju Abby - no bo cała sprawa wygasa, mija.
Ale tyle co się naśmiałam do łez z wyrażonych opinii niektórych - to moje:-)
I nie mam tu na myśli z premedytacją skreślonych humoresek, ale właśnie pełne powagi, wzruszenia konkluzje - dlaczego właśnie Igor - gdzie bloger uzasadnia obecnością na portalu takich blogerów jak.../tu lista jego ulubionych:-))))/.
Cudowne dysputy o podaniu łapki - gdzie wielu oburzonych wobec dotykania tego tematu - zapomina, kto tak naprawdę wprowadził sprawę na scenę polityczną.
Polityka to dziwka - wiele dzieje się w jej buduarze - ale foch nie plami jej pościeli - bo jest reakcją nieletnich - nawet jeśli są już bardzo letni...
Osobiście cieszę się z sukcesu Igora - który to i tak wielu snadnie skopało w swych wpisach.
Zaliczyłam śmiech z tarzaniem - gdy pojawiła się interpretacja porównawcza bodylanguage Obamy i Igora.
No że niby Obama jak uczniak, bo swobodnie gestykuluje, "poci" się, a Igor jak skamielina - wygrywa w tej konkurencji.
Kuriozalne postawienie sprawy - swoboda gestów, ciała jako signum ... spłoszonego petenta:-))))
Na kadrach z wywiadu najbardziej uwiodła mnie stylizacja grzywki Igora:-)
Obama mija..
A dziś uśmiecham się ciepło do mej Patronki:-)
Zawsze mamy coś do korekty w swej skromnej osobie - ale imię mi nadane kocham bezwarunkowo.
Zostawiam na boku niedawne spekulacje jak to było z Jezusem i moją Patronką.
Dziś pomodliłam się do Niej - bez wytłuszczania jednej intencji - po prostu rozsypałam na stole tęsknot, podziękowań - to co istotne...
Choć dziś mógłby Obama w stylu gościa imieninowego wypaść z mej lodówki - ale tam tylko...mizeria. Serio!;-)
Na jutro przełożyłam celebrę, knajpkę na mieście - jednak dziś wymasuję duszę tym co lubię...
Galeria...
1. Mam słabość do bolidów i spontanu kochanków:-)
2. Ten kadr poczyniłam w Amsterdamie, który kocham od wielu, wielu lat...
3. Belgijska Wenecja. Kilka lat temu bywałam tam bardzo często.
4. Jakiś smakowity ten termofor:-)
5. Kocham moje osiedle. Tu z lotu ptaka...
6. Uwielbiam morze, zwłaszcza nasz cudowny Bałtyk. Ikonografia męskiej troski - to zawsze moja bajka....
Minął Obama - także moją lodówkę, minęły me urodziny, trwają imieniny...niebawem wesele Przyjaciela...
A potem?
Eeee tam, nie będę rozśmieszać Boga...
I taka lajtowa zagadka. Wczoraj odgrzalam sobie komedię.
W clipie jest zawarta nazwa mego osiedla.
Uważni dadzą radę:-)
Inne tematy w dziale Rozmaitości