Jeżeli mężczyźni nie mają kontaktu ze swoją słabością, to nie potrafią przyjąć kobiet z ich słabością, jeżelikobiety nie mają kontaktu ze swoją siłą, to nie potrafią przyjąć mężczyzny z jego siłą. W ten sposób bardzocenne dla związku uczucia mogą stać się dla niego zagrożeniem.Andrzej Wiśniewski
Od dawna powtarzam, że męska łza jest dokumentem jego siły. Pod warunkiem, że się jej nie wstydzi.
Gdy mężczyzna mówi: płakałem wtedy - to wiem, że jest zdolny podtrzymać dach świata, by nie zawalił się na kobiece ramiona.
Why?
Bo czuje!
Zrozumienie męskiej siły musi obejmować zrozumienie kompozycji jego wrażliwości.
Wrażliwość nie jest budulcem słabości.
Tanie gierojstwo demaskuje pokłady słabości.
Problem w tym, że mężczyźni wstydzą się swej wrażliwości, jakby była zapomnianą pajęczyną, a goście już w progu.
Męska siła to nie łatwość w otwieraniu słoików, czy w podniesieniu ciężkiego mebla.
Mam od roku kilka słoików, które drwią swoją zawartością, bo nie daję im rady.
Ale to mnie nie frustruje, nie rodzi poczucia osamotnienia.
To jest wręcz zabawne:-)
Miesiąc korzystania z łazienki w świetle świec - też mnie nie martwiło.
Bo za malutka na zmianę żarowki - ale za to ile śmiechu z kolegą, gdy wkręcił swoje żarówki o burdelowej poświacie:-)
Miłością nie jest ślepe pożądanie, które z drugiej osoby czyni pozbawiony cech ludzkich przedmiot. Miłością niejest też potrzeba zaopiekowania się "biedactwem", by sobie poprawić samopoczucie, wystąpić w roliwybawiciela (-ki).
Przeżywaniu miłości powinno towarzyszyć poczucie swobody, radości i lekkości oraz szacunku i zachwytu dlawybranej osoby.Miłość, szczególnie wysokiej próby, jest towarem tak bardzo deficytowym, że walczenie z nią byłobyniewybaczalnym błędem.Wojciech Eichelberger
Tak jak nie uznaję walki o to, by ktoś nas pokochał - tak zgadzam się z W.E. - że nonsensem jest przeganiać dar miłości...
Bogdan deBarbaro - tyle miłości, ile wolności.
Jakże często mówi się, że mężczyźni piekielnie boją się silnych kobiet.
Pułapka owej tezy tkwi w definicji kobiecej siły.
Dla niektórych to baba-czołg - co staranuje wszystko i wszystkich. Tej każdy ma prawo się bać:-)
Wielu pojmuje kobiecą siłę w jej fochach i kaprysach. Taka wymęczy - ale przede wszystkim zanudzi.
Siła to świadomość siebie - i dotyczy to obu płci.
Banalizują świadomość siebie partnerzy-petenci - z wytatuowaną zgodą na czole - choć jeszcze nie znają powodu swej gotowości na zgodę.
Jeśli kobiety nie formułują swoich oczekiwań, nie manifestują niezadowolenia, to wtedy mężczyźni odchodzą. Wojciech Eichelberger
Ktoś powie - dziwna sprawa. Ja powiem - szalenie logiczna.
Potulność, bezbarwność może satysfakcjonować na krótką chwilę.
Petenci nie dają żadnego komunikatu zwrotnego - są jedynie echem monologu tej drugiej strony.
Współbycie to odwaga dialogu i o tym co uszczęśliwia, i o tym co uwiera.
Wtedy oboje są wiarygodni.
Bo i po co wyznanie: kocham cię - z ust niewiarygodnych...
By rozpoznawać wszystko to, co daje spełnienie, a co nas z niego ograbia - dusza nie może być dotknięta martwicą w strefie siły i w strefie słabości.
Bo obie są istotne i od żadnej nie koroduje nasza wartość.
Inne tematy w dziale Rozmaitości