ladynoprofit ladynoprofit
970
BLOG

To go zabiło...

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 77

Jak donosi Dicovery News, zbyt mała ilość światła słonecznego, a co za tym idzie witaminy D, mogły być powodem przedwczesnej śmierci Wolfganga Amadeusza Mozarta.

Do dziś nie wyjaśniono, co było przyczyną śmierci genialnego kompozytora, który zmarł w grudniu 1791 r. w wieku zaledwie 35 lat.

Wiadomo, że muzyk cierpiał na wiele chorób w tym m.in. ospę, zapalenie migdałów i gardła. Genialny kompozytor pracował w nocy i spał w dzień.

Zdaniem Williama B. Granta, byłego współpracownika NASA oraz założyciela Sunlight, Nutrition and Health Research Center (SUNARC), Mozart cierpiał na niedobór witaminy D spowodowany brakiem światła słonecznego.

To wpłynęło na osłabienie jego układu odpornościowego i uczyniło podatnym na takie choroby jak gruźlica czy nowotwór.

na podstawie: www.dnews.de

Jest taki stary dowcip....

Janko Muzykant - sam do siebie:

- Bach nie żyje, Mozart nie żyje i ja coś niewyraźnie się czuję.

Na tej zasadzie powiem - łączy mnie z Mozartem problem migdałkowy - znaczy łączył - bo już migdalić się nie mogę.

To, że skończyłam szkołe muzyczną w klasie fortepianu - mniejsze ma tu znaczenie.

A brak słońca?

Rok temu - miałam świetny romans ze słoneczkiem. Nieplanowany, sponatniczny - w 2 akordach wyjazdowych.

Bo Krym - a potem Międzywodzie.

Nigdy w życiu nie byłam tak opalona jak rok temu.

Ale nie o pigment skóry chodzi.

O witaminę D w duszy, w emocjach...

Jakiś czas temu przeprowadzono badania a propos ważkości doświadczania widoku horyzontu dla naszej higieny umysłowej.

Wyjaśniano, że ogarniając wzrokiem horyzont tworzą się jakieś prozdrowotne połączenia w mózgu.

Moje po roku chyba szwankują...

Bo nie ma jak, nie ma gdzie i wiele tych "nie ma".

Gdybym była inaczej skomponowana walnęłabym anons:proszę mnie porwać!

Ugotuję pyszne żarełko, wywoskuję auto, zaśpiewam, zagram Czajkowskiego, napiszę panegiryk, opowiem bajkę na dobranoc.

Ale szybciej minie mi ból, niż zredaguję: help...

Na cuda nie liczę, choć jak spadają - doceniam i noszę w ciepłej pamięci dekady całe.

Horyzontu nie ma - ale spece od duszy nakłaniają, by tęsknoty choć zwerbalizować - co też uczyniłam...

I wspomnienie zeszłego lata w galerii....



Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (77)

Inne tematy w dziale Rozmaitości