Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca. Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej. Ryszard Kapuściński
Nie często zdarza mi się, by jakakolwiek emocja odzywała się ze specyficznym bólem fizycznym.
2 dni temu doświadczyłam tego.
Ktoś powie, że są istotniejsze strefy w biografii... niż podróże czy ich brak.
Że przy kluczowych sprawach - jeśli już ostrze bólu fizycznego - to jak najbardziej uzasadnione...
Jednak świat uczuć, emocji to nie skrzynia biegów - gdzie decydujemy o wyborze, redukujemy, czy intensyfikujemy.
Poprzedni wpis to lakoniczna, ale szczera relacja ze stanu ducha, który miał czelność mnie dopaść.
Zaowocowało to tym, że Czytelnik bloga - empatycznie nachylił się nad mym deficytem podróżniczym - i zaprosił na przejażdżkę.
Tym razem zmieściłam się w kwadransie akademickim - choć robiłam za pannę z mokrą głową...prosto spod natrysku.
Piękna, słoneczna pogoda była naszym sprzymierzeńcem.
Dziękuję też tym, którzy zareagowali na mój podróżniczy smuteczek w prywatnej korespondencji - i dali wsparcie mentalne.
Poczucie klaustrofobii terytorialnej - zgaszone...
Peter.P - dziękuję za głębi serca.
Za Jego zgodą - chwila w aucie i kadry.
I myśl tego, co nałogowo się mną zajadał:
Prawdziwa podróż odkrywcza nie polega na szukaniu nowych lądów, lecz na nowym spojrzeniu. Marcel Proust
Inne tematy w dziale Rozmaitości