ladynoprofit ladynoprofit
534
BLOG

I Was Here

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 25

Życie w mieście może powodować zmiany w jądrze migdałowatym i korze mózgu - regionach ośrodkowego układu nerwowego odpowiedzialnych za przeżywanie emocji i zwiększanie ryzyka wystąpienia depresji, różnego rodzaju nerwic a nawet schizofrenii.

Do takich wniosków doszedł Andreas Meyer-Lindenberg z University of Heidelberg w Niemczech. Naukowcy przy pomocy funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) obserwowali pracę mózgu studentów podczas wykonywania testu matematycznego w niesprzyjających warunkach – pod presją czasu lub przy nieprzychylnych komentarzach osób prowadzących eksperyment.

Autorzy badania zaobserwowali, że w obecności takich bodźców stresowych jądro migdałowate i kora mózgu są bardziej aktywne u studentów wychowanych lub żyjących w miastach niż u ich kolegów i koleżanek z małych miejscowości. Na tej podstawie stwierdzili, że istnieje związek pomiędzy życiem w mieście i wrażliwością na stres. Jak podkreślają naukowcy, wyniki ich pracy pokazują jedynie wpływ urbanizacji na reakcje przedstawicieli kraju wysokorozwiniętego.

Badania wymagają jeszcze potwierdzenia wśród mieszkańców państw mniej rozwiniętych, gdzie różnice pomiędzy życiem na wsi i w mieście są dużo bardziej odczuwalne.

Na podstawie: www.livescience.com

Nie ma jak zracjonalizować supły emocji...

Z drugiej strony - pola za oknami, choć duże miasto....

Nie pamiętam treści onirycznych, ale wiem z całą pewnością...że nie były przyjemne...

Na szczęście jawa - choć ze swymi OS-ami - przyjemniej dotyka karku pod upiętymi włosami w niedbały kok.

Ludzie listy piszą...

Na pergaminie swej życzliwości, ufności. Dialektem lęków, pytań, zwierzeń i uśmiechu.

Butelki z treścią fala ociera o plaży spojrzenie, by za chwilę ukołysać w toni macierzy.

Frykcyjny rytm poznawczy.

Poparzone ramiona od dawki słońca zrozumienia - takiego pomimo wszystko - gubią naskórek nieufności - który to chciał oszukać rodowodem koniecznej obecności.

Kolejne płatki w naszej dłoni - to nie boli...nieufność to już martwa tkanka. Żywa nie łaskotałaby duszy zdumieniem.

To jeszcze raz...gdzie tutuł eksplikuje fakt, że też byłam na tamtej plaży w Sewastopolu...

 

PS. Dodałam 3 nowe kadry do galerii.



 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Rozmaitości