Lato, wakacje, urlopy...to i wakacyjna zagadka...
Sytuacja jest następująca...
Salon24 przystrojony balonikami wypełnionymi... no tym... no tego ...jak mu tam było...
Bywalcy roztańczeni, jakby to przełom sylwestrowy - a nie sierpień.
Dla lepszej zabawy - przewiążmy swe oczęta i szukajmy..... Intuicja, rozum, logika - na baczność!
Kogo szukamy?
2 osób.
Trudne?
E tam, proste i jasne jak drut kolczasty nocą.
By sprawiedliwie: chłopczyk i dziewczynka.
By nie było, że faworyzuję swą płeć - zaczniemy od chłopczyka.
Niepozorne to, nie za głośne, często go widać na awaryjnych schodach.
Ale jego prawdziwa funkcja - to facet z narożnika ringu.
Nie on ma ochraniacz na klawiaturze ząbków.
Nie on masuje dziąsła innym.
Jeśli słyszycie na Salonie 24:
- Dowal mu jeszcze raz! Teraz z prawej, teraz z lewej! Piękny cios! Nie zniechęcaj się...mocniej. Nogi pracują! No, dociskaj do lin!
To kogo widzicie? No kogo? No, jeden nick...
Cały w łupieżu nawykowych agresorów - bo wciąż asekuracyjnie za ich plecami.
Czasem mu się marzy: ach - tak z lewej komuś lutnąć...
Ale pozostaje mu rola cienia dla okładajacych. Nie mają wierniejszego kibica, niż nasz zagadkowy chłopiec - który tęskni do muskułów - by choć raz samemu komuś dowalić, ale nie wyrosły.
A dziewczynka?
Milusia, ładniusia - tylko z trudem pokonuje trasy od stolika blogowego do stolika.
Że szpilki uciskają?
Nic z tych rzeczy.
Po prostu porusza sie w nienaturalnej dla siebie pozie, no tak dla zmyłki.
W naturalnej, na brzuchu - obuwie zbyteczne. A ślad jaki zostawia - to jak system pachołków rozłożonych na ezgaminie na prawko.
Zamiłowana w wielokulturowych pozycjach. Pierś najszybciej wypełnia rozkosz - udawanie Greka, a swą tajemnicę kobiecości potrafi zapodać jedynie w lotosie.... Turka na kazaniu...
Sorry, korekta - jaka pierś - wróć...
Snujący się na brzuszku nie mają cepelinów...
Jeśli gruczoł jadowy wciśnie się w biustonosz, to i tak nie stanie się piersią.
Wślizguje się poprzez wypracowany uśmiech - ach tak niby z przypadku, wlaściwie to nie wie o co chodzi, snuje się tylko boczkiem, boczkiem - plując z niegasnącym uśmiechem.
I już nałogowo - tych co uraczy treścią jadową - mdlejącym tonem wymusza na nich zapewnienia - że przecież żadnej krzywdy nie poczyniła...
Mówiłam, że proste?
Miłej zabawy:-)
Inne tematy w dziale Rozmaitości