Żyć, by cierpieć - to niegodne człowieka. Nie możemy tkwić w bólu. Musimy zanurzyć się w nim, żyć w nim wpełni, aby potem wykuć z niego schody, które przywiodą nas do świątyni radości.Zenta Maurina Raudive
Cierpienie to stale obecny zegarmistrz, który wie jak zatrzymać nasz mechanizm - dla antraktu zrozumienia lub bezmyślnej rozpaczy.
Naoliwi zębatki, precyzyjnie przywróci stan pierwotny, ten właściwy - i ta chwila zaraz potem - czy wskazujemy autentyzm godziny, czy odpływamy w fikcyjną przestrzeń iluzji.
Istnieją jedne wrota do cierpienia, wyjść jest wiele.
Odwrotnie ma się rzecz z cierpiętnictwem.
Tu zbyteczne są obrażenia, tu wystarczy nałóg.
Cierpiętnictwo to nic innego, jak mechanizm obronny przed doświadczaniem prawdziwego cierpienia.
To łatwe, często przyjemne.
A ilu nie rozróżni cierpiętnictwa od cierpienia i już mamy rzesze współczujących, poklepujących po plecach, cmokających nad supłami losu, który poplątał się - ale w zupełnie innych miejscach niż te wskazane.
Cierpienie szuka niszy, cierpiętnictwo mównicy.
Cierpiętnictwo to wygodny fotel, zmrożony drink w jednej dłoni, a pilotem manipulowania naiwnych - w drugiej.
Kombajn cierpiętnictwa przemieli wszystko dla swego plonu.
Pod rękawem zaciśnie gumową linkę, by widzowi podać obraz wysiłkowy żył - bez wysiłku.
Cierpienie jest monosylabiczne, cierpiętnictwo - skażone słowotokiem.
Cierpienie potrafi zawstydzać, cierpiętnictwo to napuszona pierś dumą, że właśnie tak.
Cierpienie dopada pomimo piękna, afirmacji - na chwilę gasi horyzont radości.
Cierpiętnictwo zasiewa glob jedynie wrogami, zagrożeniami - a samo w słodkiej amplitudzie hamaku ukojenia - zawieszonym na pniach farsy i groteski.
Cierpiętnictwo nie potrzebuje bliskości - a tłumów.
Cierpienie otwiera usta w intymności.
Cierpiętnictwo to przypadłość tych, którzy mają pozamykane śluzy serca.
Wkłuwają się dla transfuzji z dramatów nie swoich, w nadziei na bohaterstwo bez zasług.
Gdy zaś zderzą się z czyimś autentycznym cierpieniem - zagubienie, syndrom żalezka, którego zapomniało się wyłączyć, bezradni w wypracowanej bezwględności wobec prawdy emocji. Swoich i innych.
Cierpiętnicy nigdy nie zatrzymują się przy drugim człowieku - bo to jest bardzo niebezpieczne.
Bo może przypomnieć niewgodny fakt, że kiedyś też czuli...
Inne tematy w dziale Rozmaitości