Drugi dziś wpis - bo wróciło moje Kochanie z terenów gdzie Europa graniczy z Azją.
Już w drodze powrotnej złapał Ją jakiś bakcyl - ale na peronie czekały już wytęsknione, silne... męskie ramiona, które ukochały i zaopiekowały się moim Maleństwem, które jest sporo wyższe ode mnie:-)
W okolicach 20 sierpnia i ja schowam Skarb w ramiona - wytulę za wszystkie czasy....
Jeszcze trochę...
Będą łzy - ale szczęścia - jak rok temu - gdy wpadłyśmy sobie w ramiona we Lwowie...
Inne tematy w dziale Rozmaitości