Fot: Stephan Tophovan
Fot: Stephan Tophovan
ladynoprofit ladynoprofit
281
BLOG

Perspektywy Bonus

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Całodzienna kaskada kropel za oknami wygasła w chwili łaskoczącej podróży kropel, po kojącym natrysku.

Gdy nagle telefon...

Moje wahanie, postnatryskowej dyfuzji... też...

Mówię:

- Ok, ale już nie będę się ubierać...

Czas akcji - po 22 h...

Pomiędzy - jednak narzuciłam na siebie wyjściową stylizację - inaczej nie potrafię, także wobec kobiety...

Ona wypoczęta, pomiędzy jednym wakacyjnym wyjazdem, a drugim - mówi do mnie - bez ani jednego dnia wakacji:

- Pięknie wyglądasz, masz w oczach coś takiego...innego...

Maybe - autoweryfikacja odpada.

Nagła wizyta - okraszona kolejnymi kroplami, ale już tymi słonymi - bo problem...

Łamać życie, by nowy konstrukt, czy nie łamać dla constans połamania dawnego...oswojonego, bezpiecznie dławiącego.

Pole manewru przywykłe do ryzyka - dopuszcza je do głosu.

Wyszarpane pole manewru - to kolonizacja ziem nienależnych.

Uważnie wysłuchałam - po drodze też głosu nieobecnego - nieobecnego u mnie w domu, ale świeżo obecnego w jej życiu.

Gdyby ukonstytuowana relacja zabijała, prowadziła na skraj rozpaczy...wtedy synoptyka łatwiejsza, choć wciąż bez pieczęci gwarantu.

Ale minione lata oscylowały pomiędzy: nie jest źle i nie jest dobrze.

Bez moralizatorskich wstawek, w których najczęściej topi się empatię - bez scenopisu rozwiązań - powiedziałam jej jak widzę sytuację.

Odsunąć gilotynę decyzji wszelakich, odczekać burzę słodkich neuroprzekaźników, niech pobudzenie wejdzie w ciche piano i ...dać czas czasowi.

Ważki okres karencji - by sobie nie zrobić krzywdy.

Ciężko jest zbudować właściwą perspektywę w takich emocjach, w takiej ich aktualności, w przewiązanej kokardką kobiecego spełnienia - gestów, słów od lat nie otrzymywanych.

Sprint nie daje szans, by dostrzegać detale okoliczności z pobocza.

Fotel oddechu - już prędzej dopuści uczciwy dialog ze świadomością siebie, przypomni, że erupcja to jeszcze nie topografia prawdy - tej z każdej strony wulkanu wydarzeń.

Bez rachuby, ale i bez asekuracji.

Szybszy nurt krwiobiegu nie zmienia obrazu morfologii.

Po kilku godzinach - już przy drzwiach - mówi do mnie:

- Masz rację, zdystansuję się. Wyłączę na amen komórkę, by żadnych bodźców z tamtej strony.

Na co ja:

- W ten sposób nie zbudujesz dystansu, a jedynie zafundujesz sobie eskapizm od bodźców.

To nie zadziała, nie może...

Chodzi o to, by przyglądać się bodźcom, sobie w ich kontekście, nie wsiadać na rollecoaster -  łatwiej bo przyjemniej.

Odbyć lot - a nie jego symulację.

Objąć zrozumieniem dynamiczny pejzaż, odległy od podwozia egzaltacji, ekscytacji...

Że trudne?

Na pewno - ale po takim locie wie się, na którym parkingu czeka auto - gotowe na autostrady dobrej codzienności.

Bo iluzja - gania jedynie po wszystkich poziomach parkingu lotniczego - by skończyć w taryfie smutnego przypadku.



 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości