Mielizna....
Mielizna....
ladynoprofit ladynoprofit
862
BLOG

Zdradzeni....

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 62

Przyrzekamy wedle swych nadziei, dotrzymujemy wedle swych obawFrançois de La Rochefoucauld

Pole semantyczne pojęcia Zdrada przypomina dziś balon, który po kolejnej dawce nadęcia - spektakularnie eksploduje dewaluując pierwotne znaczenie.

Ale i w drugą stronę - są zdrady, których nikt nie zdefiniuje jako oczywista zdrada.

Wg Wojciecha Eichelbergera, syn zdradzony przez ojca, przez jego porzucenie matki i dziecka - często w dorosłym już życiu, naznaczony jest zwyrodniałą i nienawistną nadaktywnością seksualną. Nałogowo wabi kobiety, by w końcu je odpechnąć. I nie rani to jedynie strony odrzuconej, ale i odrzucającą też okalecza.

Czarna pedagogika opisuje nieuchronność zdrad w cyklu wielopokoleniowym. Nie musi dojść do absencji ostatecznej rodzica, zabija także absencja mentalna - w której obecność menifestuje się jedynie przez kary, deprecjonowanie dziecka, detonowanie jego poczucia własnej wartości.

W rodzinach masowo wyrywa się słowo kocham ze słownika codzienności.

Bo kompromituje, bo sytuuje nas po stronie tych słabszych, bo kocham to szlaban do budowania własnego autorytetu...tyrana.

Specjaliści zdradzają nas, drwiąc z zasad swego warsztatu.

Pomyłkowe amputacje, amfetaminowa narracja dziennikarzy - którzy z emocji odbiorcy czynią klawiaturę przydatną jedynie do koncertu nierzetelności.

Żeby jeszcze w tej farsie trafiali na odpowiednie akordy - a fałszują w ramach jednej frazy pokręconej partytury.

Głusi dokonają zamachu na konstrukcję sali koncertowej -  decybelami oklasków.

Rozsiane przestrzennie i sytuacyjnie stadiony, gdzie kopie się nie piłkę, ale niewinność.

Nie lubimy jej, bo kojarzy się z naddaną pępowiną kompromitującą naszą wypasioną dorosłość.

Jako dzieci wspinaliśmy się po rekwizyty dorosłości - które nawet w naszej starości nadal pozostają złem.

Adorujemy zło na wszelkie ciche sposoby.

Nie by oszukać innych - to zbyteczne, ale by oszukać siebie.

Kretyn sięga po przykład wypędzenia kupców ze światyni, chcąc uzasadnić prawo do chamstwa nad grobami poległych.

Nie zdradza przez to Chrystusa, ale własne wartości jak i logikę. Bo wtedy w świątyni Jezus przepędził NIEADEKWATNOŚĆ.

Drybling etyką też nie zaowocuje golem - może jedynie samobójem.

Zdradzamy za dnia, sądząc że kryje nas plaszcz nocy naiwnego obserwatora.

Wielu jest tak mocno osadzonych w pragmatyce zdrady, że przypominają już dawno zatopiony reaktor po tsunami prawdy.

Z połamanymi prętami nóg chciejstwa, sieją jedynie skażenie...

Obawiamy się zdrady na każdej rogatce swego istnienia.

Co nie przeszkadza beatyfikować zdrajców w imię bezwartości.



 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (62)

Inne tematy w dziale Rozmaitości